Zastępca prokuratora Symferopola Aleksandr Szkitow najpierw został zwolniony z pracy, gdyż wystąpił przeciwko filmowi „Matylda". Prokurator rozesłał do wszystkich kin na Krymie ostrzeżenie, by nie śmiały pokazywać nawet trailera filmu (przed zbliżającą się 23 października premierą filmu o romansie ostatniego cara Rosji Mikołaja II z tancerką petersburskiego balety Matyldą Krzesińską).

Jeszcze miesiąc wcześniej Szkitow zostałby za to dyskretnie nagrodzony przez przełożonych. Jednak w ostatnim czasie zmieniło się nastawienie ogromnej, rosyjskiej machiny biurokratycznej do przeciwników filmu. Nie wiadomo z jakiego powodu. Ale główna orędowniczka zakazu wyświetlania „Matyldy" deputowana Natalia Pokłonskaja (była koleżanka Szkitowa z Krymu; oboje jako prokuratorzy zdradzili Ukrainę w lutym 2014 roku i przeszli na stronę rosyjskiej armii) zaczęła krytykować przemoc stosowaną wobec twórców filmu. W więzieniu znalazł się przywódca prawosławnych ekstremistów, lider organizacji „Chrześcijańskie państwo – Święta Ruś" Aleksander Kalinin, który koordynował akcje przeciw filmowi.

Prokurator Szkitow spóźnił się z okazywaniem swego carskiego patriotyzmu. Teraz jego przełożeni rozkazali przeprowadzić postępowanie wyjaśniające, czy nie naruszył on prawa strasząc krymskie kina. Ponieważ należał do kilkusetosobowej grupy pracowników prokuratury i sądów, którzy za zdradzenie państwa ukraińskiego zostali nagrodzeni pracą w Rosji, jego krymscy koledzy prokuratorzy na wszelki wypadek zainteresowali się, czy ma on w porządku wszystkie dokumenty o nadaniu rosyjskiego obywatelstwa. Okazało się, że nie.

Wyrzucono go natychmiast z pracy i pozbawiono rosyjskiego paszportu, czyniąc bezpaństwowcem. Ukraińskie obywatelstwo stracił już wcześniej, ale nie z powodu akcji Kijowa, lecz zbiegłego prezydenta Wiktora Janukowycza. Gdy ten uciekł już z Kijowa do Rosji, opublikował tam listę 590 zdradzieckich prokuratorów i sędziów z Krymu, którzy „zrezygnowali z ukraińskiego obywatelstwa". Znalazł się tam i  Szkitow. Janukowycz chciał ich chyba w ten sposób uchronić przed ukraińską prokuraturą, która wszystkich oskarżyła o zdradę państwa.

W ten jednak sposób pechowy zwolennik cara Mikołaja II został obecnie bezpaństwowcem i to w dodatku bezrobotnym.