PO nie wyjdzie z kryzysu bez zmiany modelu przywództwa

Niespełna dwa lata po objęciu władzy w partii Grzegorz Schetyna musi zmierzyć się z być może największym kryzysem w jej szeregach od przegranych wyborów w 2015 roku.

Aktualizacja: 18.09.2017 11:16 Publikacja: 17.09.2017 19:37

PO nie wyjdzie z kryzysu bez zmiany modelu przywództwa

Foto: PAP, Tytus Żmijewski

Notowania PO spadają, mimo wielu wpadek i kryzysów PiS się umacnia, a w Platformie zarówno szeregowi działacze, jak i kluczowi politycy mają coraz więcej wątpliwości i obaw co do przyszłości. Do tego na horyzoncie coraz bliżej wewnętrzne wybory.

Atmosfera w PO nie jest najlepsza. Ale największym problemem Schetyny jest to, że częścią szerszego kryzysu partii stało się jego własne przywództwo. Złożyło się na to wiele czynników, które wprost wynikają z modelu, który partii zaproponował jej obecny przewodniczący.

Gdy w styczniu 2016 przejmował władzę, zapowiadał szereg działań, które miały przynieść PO sukces: powołanie gabinetu cieni, liczne spotkania klubów obywatelskich, aktywność w terenie. Tymczasem organizacja kolejnych projektów, konwencji, partyjnych objazdów po kraju i demonstracji – to przez ostatnie kilkadziesiąt miesięcy w zasadzie jedyna metoda działania. Nie idzie za tym żadna treść poza hasłem anty-PiS. Teraz to podejście się mści. PO przygotowuje się do październikowej konwencji samorządowej, o której była mowa – jak się dowiadujemy – na czwartkowym posiedzeniu Klubu PO. Mają na niej paść deklaracje dotyczące decentralizacji i obrony samorządów. To jednak za mało...

Wcześniej, poza definiowaniem PO jako anty-PiS, Schetyna bardzo rzadko wskazywał ogólne kierunki, w którym jego partia pójdzie. Czasami rzucał tylko hasła, np. o „konserwatywnej kotwicy". To prowadzi do tego, że gdy trzeba się szybko zdefiniować, jak przy wiosennej akcji PiS „4 pytania", PO natychmiast się gubi. I sprawia wrażenie partii niezdecydowanej, ulegającej sondażom, bez tożsamości nawet w takiej sprawie jak uchodźcy. To jaskrawy kontrast z PiS, które w takich sprawach jest monolitem. Wyborcy wiedzą, co dostaną, gdy wybierają PiS.

Co zyskają, gdy zdecydują się na PO, poza zapewnieniem odsunięcia PiS od władzy? Nakłada się na to sposób sprawowania władzy w partii. Model w którym politycy tacy jak Borys Budka, Rafał Trzaskowski czy inni mają co prawda przestrzeń do rozwoju, ale nie uczestniczą w podejmowaniu decyzji. Za nimi stoi przewodniczący i wąskie grono jego doradców. To zaś sprawia, że Schetyna osobiście jest rozliczany z wyników. Zapowiadał wzmocnienie partii i sprawne zarządzanie, ale gdy przychodzi sondażowy dołek, kryzys i wątpliwości wobec jego przywództwa w takich warunkach są nieuchronne. Gdy Schetyna traci wizerunek sprawnego organizatora, to nie zostaje mu już nic.

– Nie miało być charyzmy, ale miały być przynajmniej wyniki – podsumowuje rozczarowany polityk PO.

Teraz nawet podwójne weta Dudy nie zatrzymały marszu PiS. Jak słyszymy, wewnętrzne badania PO pokazują, że Prawo i Sprawiedliwość zyskuje nowych wyborców, do których przez dwa lata PO nie była zdolna sięgnąć. To jeszcze bardziej pogarsza nastroje.

– Sytuacja jest taka, że gdyby były teraz wybory wśród działaczy, to Schetyna dostałby 15 proc. – przyznaje jeden z polityków partii znających jej wewnętrzną sytuację. Morale podcięła też deklaracja lidera, że nie podda się partyjnemu rozliczeniu, nawet jeśli wynik wyborów samorządowych będzie zły. PO musi jeszcze przetrwać wewnętrzne wybory, a złe nastroje w partii pogłębiają pogłoski o tym, że Schetyna, obawiając się o lokalne wyniki, doprowadzi do zmiany statutu i powrotu wyboru „baronów" w województwach przez małe grupy delegatów, a nie wszystkich członków partii na danym terenie.

Kłopoty wyborcze są jednak wtórne wobec modelu partii i przywództwa: coraz więcej polityków PO zdaje sobie sprawę, że bez wyraźnego zdefiniowania wizji – nawet nie programu, ale tożsamości i koncepcji tego, jakie ma być państwo po rządach PiS – będzie tylko trzymaną przez Schetynę w garści strukturą bez szans na zwycięstwo.

Notowania PO spadają, mimo wielu wpadek i kryzysów PiS się umacnia, a w Platformie zarówno szeregowi działacze, jak i kluczowi politycy mają coraz więcej wątpliwości i obaw co do przyszłości. Do tego na horyzoncie coraz bliżej wewnętrzne wybory.

Atmosfera w PO nie jest najlepsza. Ale największym problemem Schetyny jest to, że częścią szerszego kryzysu partii stało się jego własne przywództwo. Złożyło się na to wiele czynników, które wprost wynikają z modelu, który partii zaproponował jej obecny przewodniczący.

Pozostało 85% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Kup teraz
Polityka
Jan Strzeżek: Wybory na prezydenta Warszawy już się rozstrzygnęły
Polityka
Dlaczego ABW zasłoniło kamery monitoringu w domach Ziobry? Siemoniak wyjaśnia
Polityka
Adrian Zandberg o Szymonie Hołowni: Przekonał się na czym polega "efekt Streisand"
Polityka
Donald Tusk: Nie chcę nikogo straszyć, ale wojna jest realna. Musimy być gotowi
Polityka
Wyłączanie spod sankcji. KAS odmraża środki rosyjskich firm w Polsce