Rosyjski prezydent w Budapeszcie

Rosyjski prezydent w Budapeszcie dobijał targu w sprawie elektrowni atomowej i gazociągu Turecki Potok.

Aktualizacja: 29.08.2017 22:00 Publikacja: 29.08.2017 20:17

Premier Węgier Viktor Orbán i prezydent Rosji Władimir Putin

Premier Węgier Viktor Orbán i prezydent Rosji Władimir Putin

Foto: PAP/EPA

– Napisałem o tym książkę – powiedział węgierskiemu premierowi. Zwracający się na „ty" do Putina Viktor Orbán usiłował bowiem go przekonać, że on też zaczął trenować dżudo. Rosyjski prezydent ćwiczy tę dyscyplinę sportu od prawie pół wieku i ma czarny pas. – Potem opowiem trochę o teorii dżudo – obiecał Orbánowi.

Drugi raz w tym roku Putin przyjechał do Budapesztu. Formalnie jako honorowy przewodniczący Międzynarodowej Federacji Judo przybył nad Dunaj, by otworzyć 31. mistrzostwa świata w tej dyscyplinie. Faktycznie obaj politycy rozmawiali o wspólnych projektach ekonomicznych, choć najważniejsze decyzje już wcześniej ustalili w rozmowach telefonicznych.

W Budapeszcie Putin potwierdził, że kontrowersyjna rozbudowa elektrowni atomowej w Pacs – kosztująca 12 mld dolarów – zostanie w całości sfinansowana z rosyjskiego kredytu. Do listopada ubiegłego roku Komisja Europejska prowadziła postępowanie wyjaśniające, czy budowa dwóch kolejnych bloków elektrowni nie jest połączona z niedozwolonym wsparciem ze strony państwa. Ale postępowanie nic nie wykazało. W ten sposób prawie połowa zużywanej na Węgrzech energii elektrycznej będzie pochodziła z elektrowni zbudowanej za rosyjskie pieniądze.

Eksperci uważają, że węgierska inwestycja Rosatomu jest obecnie dla Kremla tak ważna, że rosyjski prezydent osobiście ją nadzoruje. Obecne zwiększenie finansowania połączone jest z „pewnymi zmianami innych warunków kontraktu" – co zapowiadał Putin w lutym w Budapeszcie. Jednak podczas obecnej wizyty nie ujawniono treści rozmów obu polityków, nie przewidziano również ich wspólnej konferencji prasowej. Nie wiadomo więc, jakie warunki postawił Putin.

Drugim ogromnym rosyjskim projektem, do którego dołącza Budapeszt, jest gazociąg Turecki Potok. Węgry już podpisały umowę na dostawy z niego gazu poprzez Bułgarię i Serbię. Obecnie Budapeszt dostaje z Rosji ok. dwóch trzecich importowanego gazu (i trzy czwarte ropy). Węgrzy cały czas mówią o konieczności dywersyfikacji dostaw – w tym również poprzez dostawy amerykańskiego surowca poprzez polski Gazoport. Nieoficjalnie jednak wskazują, że po 2019 roku wygasa kontrakt Gazpromu na tranzyt gazu do Europy przez Ukrainę. Rosyjski koncern zapowiada, że nie będzie go przedłużał, a surowiec będzie dostarczał przez Nord Stream i właśnie Turecki Potok. Budapeszt nie chce zostać odcięty od rosyjskich dostaw.

– Obawia się też, że to Niemcy zostaną praktycznie jedynym dystrybutorem rosyjskiego gazu w Europie. Tak się stanie, jeśli zbudowany zostanie Nord Stream 2, a Berlinowi uda się zablokować budowę przedłużenia Tureckiego Potoku – uważa rosyjski ekspert Dmitrij Bielski.  

– Napisałem o tym książkę – powiedział węgierskiemu premierowi. Zwracający się na „ty" do Putina Viktor Orbán usiłował bowiem go przekonać, że on też zaczął trenować dżudo. Rosyjski prezydent ćwiczy tę dyscyplinę sportu od prawie pół wieku i ma czarny pas. – Potem opowiem trochę o teorii dżudo – obiecał Orbánowi.

Drugi raz w tym roku Putin przyjechał do Budapesztu. Formalnie jako honorowy przewodniczący Międzynarodowej Federacji Judo przybył nad Dunaj, by otworzyć 31. mistrzostwa świata w tej dyscyplinie. Faktycznie obaj politycy rozmawiali o wspólnych projektach ekonomicznych, choć najważniejsze decyzje już wcześniej ustalili w rozmowach telefonicznych.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Kup teraz
Polityka
Macron dobija porozumienie UE-Mercosur. Co teraz?
Polityka
Eksperci ONZ nie sprawdzą sankcji wobec Korei Północnej. Dziwna decyzja Rosji
Polityka
USA: Nieudane poszukiwania trzeciego kandydata na prezydenta
Polityka
Nie żyje pierwszy Żyd, który był kandydatem na wiceprezydenta USA
Polityka
Nowy sondaż z USA: Joe Biden wygrywa z Donaldem Trumpem. Jest jedno "ale"