Podpalacz biura Beaty Kempy trafi na leczenie

Podpalacz biura poseł Beaty Kempy niepoczytalny, ale niebezpieczny – prokuratura kieruje wniosek o umieszczenie Sebastiana K. w szpitalu psychiatrycznym.

Aktualizacja: 04.06.2018 23:23 Publikacja: 04.06.2018 20:00

Sebastian K., który w ubiegłym roku podpalił biuro poselskie Beaty Kempy, nie odpowie za swój czyn

Sebastian K., który w ubiegłym roku podpalił biuro poselskie Beaty Kempy, nie odpowie za swój czyn

Foto: Fotorzepa/ Jerzy Dudek

Sebastian K., który w ubiegłym roku podpalił biuro poselskie Beaty Kempy, wtedy szefowej Kancelarii Premiera w Sycowie, nie odpowie za swój czyn. Biegli psychiatrzy uznali, że w chwili popełnienia czynu miał on zniesioną zdolność rozpoznania ich znaczenia i pokierowania swoim postępowaniem. Prokuratura złożyła w sądzie wniosek o umieszczenie K. w zakładzie zamkniętym.

– Biegli wskazali, że z uwagi na stwierdzone u podejrzanego zaburzenia istnieje wysokie prawdopodobieństwo popełnienia przez niego czynu zabronionego podobnego do aktualnie mu zarzucanych. W opinii biegłych istnieją medyczne przesłanki zastosowania wobec Sebastiana K. środka zabezpieczającego w postaci umieszczenia go w zakładzie psychiatrycznym – tłumaczy prok. Arkadiusz Jaraszek z Prokuratury Krajowej.

Sebastian K. został zatrzymany 14 grudnia ubiegłego roku – usłyszał zarzut o charakterze terrorystycznym – wprowadzenia zagrożenia życia i zdrowia dla wielu osób oraz mieniu w wielkich rozmiarach, bo choć biuro było w nocy puste, na wyższych piętrach kamienicy mieszkało kilkunastu lokatorów. K. wybił szybę w drzwiach, wlał do środka benzynę i podpalił. Do tragedii nie doszło dzięki szybkiej akcji strażaków i policji. Podczas przesłuchania przyznał się, że nienawidzi PiS i to było motywem jego działania (chciał m.in. wstrzymać reformę wymiaru sprawiedliwości). Sebastian K. był podejrzany także o wytworzenie z uprawianych przez siebie konopi środków odurzających w postaci ziela konopi w ilości 62,91 grama, co stanowi znaczną ilość.

Sebastian K. został skierowany na badania psychiatryczne. Ośmiotygodniowa obserwacja zespołu biegłych psychiatrów i psychologa wykazała, że K. w chwili podpalenia biura był niepoczytalny.

Sprawę podpalenia biura Kempy prowadził dolnośląski wydział do spraw przestępczości zorganizowanej i korupcji Prokuratury Krajowej. Teraz musi umorzyć postępowanie.

W 2011 r. tragedią zakończył się podobny atak z „pobudek politycznych". Ryszard Cyba, były taksówkarz z Częstochowy, zastrzelił Marka Rosiaka z łódzkiego biura PiS i ranił nożem asystenta Pawła Kowalskiego. Biegli psychiatrzy orzekli, że choć Ryszard C. ma zaburzenia osobowości i w chwili zabójstwa działał w silnym wzburzeniu, to „rozumiał znaczenie czynu i był w stanie kierować swoim postępowaniem. Został skazany na dożywocie i zapłatę 140 tys. zł zadośćuczynienia.

Prokuratura w Inowrocławiu od ubiegłego tygodnia bada sprawę pożaru w kamienicy, w której mieszka poseł PO Krzysztof Brejza z rodziną. Polityk powiadomił policję o możliwym usiłowaniu zabójstwa (pożar objął ścianę z instalacją gazową). Trzy dni po zdarzeniu policja ujęła rzekomego sprawcę i postawiła mu zarzut nieumyślnego sprowadzenia niebezpieczeństwa.

– Nadal badamy kilka hipotez i niczego nie wykluczamy. Biegły będzie oceniał także to, czy niedopałek papierosa mógł faktycznie wywołać takie skutki – tłumaczy „Rz" Robert Szelągowski, szef Prokuratury Rejonowej w Inowrocławiu.

Poseł Brejza od dłuższego czasu otrzymuje pogróżki. Kilka razy zniszczono szyld w kancelarii prawnej jego żony.

Sebastian K., który w ubiegłym roku podpalił biuro poselskie Beaty Kempy, wtedy szefowej Kancelarii Premiera w Sycowie, nie odpowie za swój czyn. Biegli psychiatrzy uznali, że w chwili popełnienia czynu miał on zniesioną zdolność rozpoznania ich znaczenia i pokierowania swoim postępowaniem. Prokuratura złożyła w sądzie wniosek o umieszczenie K. w zakładzie zamkniętym.

– Biegli wskazali, że z uwagi na stwierdzone u podejrzanego zaburzenia istnieje wysokie prawdopodobieństwo popełnienia przez niego czynu zabronionego podobnego do aktualnie mu zarzucanych. W opinii biegłych istnieją medyczne przesłanki zastosowania wobec Sebastiana K. środka zabezpieczającego w postaci umieszczenia go w zakładzie psychiatrycznym – tłumaczy prok. Arkadiusz Jaraszek z Prokuratury Krajowej.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Kup teraz
Polityka
Mateusz Morawiecki kontra Donald Tusk. Poszło o walkę z inflacją
Polityka
Wybory do PE: Zmiany na listach PiS. Patryk Jaki wystartuje ze Śląska?
Polityka
Fogiel: Nowa władza łamanie prawo. W PiS nigdy nie było pobłażania
Polityka
Jan Strzeżek: Wybory na prezydenta Warszawy już się rozstrzygnęły
Polityka
Dlaczego ABW zasłoniło kamery monitoringu w domach Ziobry? Siemoniak wyjaśnia