– Lepsze od funkcjonowania w luźnej strukturze jest posiadanie uporządkowanej organizacji. Nie można na dłuższą metę działać w polityce w oparciu o niesprecyzowane zasady, w formie organizacyjno-ameboidalnej – mówi poseł niezrzeszony Robert Winnicki. Od końca lutego znów jest liderem partii – Ruchu Narodowego Rzeczypospolitej Polskiej.
Wcześniejsza partia Winnickiego – Ruch Narodowy – została zarejestrowana w lutym 2015 r., a stworzyły ją środowiska skupione wokół Marszu Niepodległości. Jednak dwa lata później została wykreślona z ewidencji. – Powodem było niewielkie opóźnienie w złożeniu sprawozdania finansowego za pierwszy rok działalności. W efekcie wpadliśmy pod reżim wykreślenia, choć samo sprawozdanie było prawidłowe – tłumaczy Winnicki.
Dodaje, że sąd nie zgodził się na rejestrację drugiej partii pod tą samą nazwą, dlatego działacze zdecydowali się dodać do niej słowa „Rzeczypospolitej Polskiej". – Sprawy związane z rejestracją w żaden sposób nie wpłynęły na ciągłość organizacyjną – podkreśla. A Ruch Narodowy nie jest jedyną istotną politycznie organizacją, która w ostatnim czasie postanowiła założyć partię polityczną.
Działania mniejszości
Najmłodszym ugrupowaniem w Polsce jest Śląska Partia Regionalna. Decyzję o rejestracji Sąd Okręgowy w Warszawie podjął w ubiegłym tygodniu. Partię tworzą działacze środowisk od lat aktywnych w tym regionie, takich jak Ruch Autonomii Śląska i Związek Górnośląski.
– Polską niedobrą praktyką była dotąd centralizacja, objawiająca się m.in. niszczeniem owoców reformy samorządowej z końca lat 90. i przysyłaniem na Śląsk tzw. spadochroniarzy przez duże partie – mówi rzecznik ugrupowania Janusz Dubiel. Dodaje, że z jego partia nie chce kandydować do Sejmu, ale skupić się na sprawach regionu, postulując m.in. decentralizację systemu podatkowego albo dostosowanie do śląskich realiów programu Mieszkanie+.