Wicepremier chce być premierem

Sejmowy skandal ujawnił kilka istotnych zjawisk w polityce. Najważniejsze z nich to ambicje Mateusza Morawieckiego.

Aktualizacja: 19.04.2016 06:38 Publikacja: 17.04.2016 19:07

Beata Szydło i Mateusz Morawiecki – nie taki zgrany duet, jak go malują?

Beata Szydło i Mateusz Morawiecki – nie taki zgrany duet, jak go malują?

Foto: Fotorzepa, Jerzy Dudek

Na pierwszy rzut oka ta sprawa nie ma drugiego dna. Podczas czwartkowych głosowań w Sejmie posłanka Kukiz'15 Małgorzata Zwiercan głosowała za kolegę z klubu Kornela Morawieckiego. Reakcja Pawła Kukiza była ostra – Zwiercan została wykluczona z klubu, a Morawiecki sam z niego wystąpił. Ale tło tej sytuacji jest znaczące.

Bliżej prezesa

W TVN 24 Kukiz oświadczył, że posła nie było na głosowaniu, bo rozmawiał w kuluarach ze swym synem, wicepremierem Mateuszem Morawieckim z PiS. – Syn był widziany podczas rozmów z kilkoma z moich posłów tuż przed głosowaniem – mówił też Kukiz, twierdząc, że wicepremier namawiał jego ludzi do wsparcia kandydata PiS do Trybunału Konstytucyjnego prof. Zbigniewa Jędrzejewskiego. – Doszły do mnie również pogłoski, że premier Morawiecki szykuje jakieś swoje stronnictwo z intencją przejęcia PiS w przyszłości – oświadczył.

Choć przez Kukiza przemawia rozgoryczenie, to rzeczywiście w kręgach władzy coraz częściej pojawiają się informacje o rosnących ambicjach Morawieckiego juniora. Według naszych rozmówców zbliżonych do władz PiS wicepremier wierzy, że w razie rekonstrukcji rządu ma największe szanse, by zastąpić Beatę Szydło – taką nadzieją ma go karmić Jarosław Kaczyński.

Morawiecki intensywnie zabiega o dobre notowania u prezesa – wstąpił do PiS, pojawia się na obchodach smoleńskich, choć w chwili katastrofy nic go z PiS nie łączyło. Na jego ambicje pani premier patrzy z rosnącym niepokojem, co nie ułatwia im współpracy. Ale Beata Szydło nie ma wiele do powiedzenia, bo Morawiecki gra bezpośrednio na szefa partii.

Odejdą od Kukiza?

Ujawniając wewnętrzne gierki w PiS, Kukiz przykrywa smutną dla siebie prawdę – głosowanie Zwiercan pokazało, że przestał być panem swego klubu parlamentarnego. Na razie odeszło z niego dwoje posłów, ale to grono może się powiększyć. Morawiecki senior ma bowiem w klubie kilku innych bliskich współpracowników, nie tylko Zwiercan, którą zna od paru dekad. To choćby Ireneusz Zyska i Jerzy Jachnik, których wymienia jako skłonnych do zawiązania wspólnego koła w Sejmie (Zyska był jedynym posłem opozycji, który wraz z PiS głosował za wyborem Jędrzejewskiego, Jachnik zaś się wstrzymał). Na razie nie planują oni co prawda rozstania z Kukizem, ale ich polityczne biografie są naznaczone lojalnością wobec Kornela.

Biorąc pod uwagę, że współtworzący klub Kukiza narodowcy także mogą się odłączyć, rychło może się okazać, że muzykowi z 40 posłów zostanie grupa liczebnością nieznacznie przekraczająca skład rockandrollowego bandu.

Opozycja razem

Z punktu widzenia PiS rozłamy u Kukiza to zjawisko pożądane, jako że część uciekinierów – choćby Morawiecki senior i jego wyznawcy – będzie w parlamencie wspierać rządzące ugrupowanie. Co prawda partia Jarosława Kaczyńskiego rządzi samodzielnie, ale ma w Sejmie kruchą większość ledwie pięciu głosów.

Głosowanie nad nowym członkiem Trybunału PiS wygrało, ale było to zwycięstwo niemal o głos. Wybór Jędrzejewskiego udał się wyłącznie dzięki sześciu głosom z klubu Kukiza (w tym dwóm Zwiercan). Ta grupka kukizowców wstrzymała się od głosu i dlatego PiS zdołało przekroczyć próg minimalnej frekwencji potrzebny do wyboru sędziego TK. W głosowaniu wzięło udział 233 posłów – ledwie trzech więcej od wymaganego prawem kworum.

Do tej pory PiS udało się uniknąć porażek podczas głosowań wyłącznie ze względu na dużą mobilizację klubu. Tyle że takiego zwarcia szeregów nie da się utrzymać przez całą kadencję. Zwłaszcza że opozycja po raz pierwszy pokazała, iż potrafi się zjednoczyć przeciw władzy, i gdyby nie kilku łamistrajków od Kukiza – w tym Zwiercan, Jachnik i Zyska – to PiS zostałoby upokorzone.

Następnym razem, gdy – tak jak w czwartek – na sali zabraknie kilku ministrów lub posłów, PiS może przegrać. Z tego punktu widzenia to ostatnie głosowanie stanowi sygnał ostrzegawczy dla Kaczyńskiego. Jeśli nie obniży temperatury sporu politycznego, ryzykuje takim sabotażem ze strony opozycji, która niewiele więcej może zrobić.

Na pierwszy rzut oka ta sprawa nie ma drugiego dna. Podczas czwartkowych głosowań w Sejmie posłanka Kukiz'15 Małgorzata Zwiercan głosowała za kolegę z klubu Kornela Morawieckiego. Reakcja Pawła Kukiza była ostra – Zwiercan została wykluczona z klubu, a Morawiecki sam z niego wystąpił. Ale tło tej sytuacji jest znaczące.

Bliżej prezesa

Pozostało 91% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Kup teraz
Polityka
To koniec Trzeciej Drogi? PSL rozważa propozycję innej koalicji politycznej
Polityka
Tusk po konsultacjach ze Szmyhalem: Posunęliśmy się krok do przodu
Polityka
Marek Jakubiak: Najazd na dom Zbigniewa Ziobry. Mieszkanie posła to poseł
Polityka
Jacek Sutryk: Rafał Trzaskowski zwycięzcą debaty w Warszawie. To czołówka samorządowa
Polityka
Czy w Polsce wróci pobór? Kosiniak-Kamysz: Zasadnicza służba wojskowa tylko zawieszona