Wybór sędziego Trybunału Konstytucyjnego: Awantura w Sejmie

Gorący czwartek w Sejmie. PiS o włos wygrał starcie z opozycją. Dwójce posłów grozi jednak prokuratorski zarzut.

Aktualizacja: 15.04.2016 06:52 Publikacja: 14.04.2016 19:02

Wybór sędziego Trybunału Konstytucyjnego: Awantura w Sejmie

Foto: PAP, Jacek Turczyk

Wykluczanie z obrad, nieprawidłowości w głosowaniu i pęknięcie w klubie Kukiz,15 zakończone odejściem dwojga posłów – to był jeden z najgorętszych dni w Sejmie od początku kadencji.

Wybór nowego sędziego Trybunału od początku budził emocje. Klub PiS postanowił ten punkt włączyć do obrad niespodziewanie. Wobec sprzeciwu opozycji doszło do głosowania, które PiS oczywiście wygrał, przesądzając, że Sejm dokona wyboru jeszcze w czwartek.

Borys Budka z PO i Grzegorz Długi z Kukiz'15 próbowali blokować wybór, wnosząc o przerwę i zwołanie Konwentu Seniorów. Wnioski te nawet nie zostały poddane pod głosowanie.

W pyskówkę z posłami PiS wdał się członek władz PO Tomasz Lenza, za co marszałek Sejmu Marek Kuchciński wykluczył go z obrad.

Debata była ostra. Posłowie przerzucali się epitetami, z których najczęstsze to „targowica" z obozu rządowego do opozycji oraz „dyktatura" w drugą stronę. – Opozycja apelowała do polityków PiS, że jeśli rzeczywiście chcą szukać kompromisu, nie należy wybierać nowego sędziego. Dzisiaj ta droga została zamknięta przez PiS – uznał szef Klubu PO Sławomir Neumann.

Opozycja oczekiwała, że przy okazji wyboru nowych członków TK w miejsce trzech sędziów, którym kadencje się kończą w latach 2016–2017, PiS będzie wskazywać prawników, których wybrała Platforma w poprzedniej kadencji, a prezydent do tej pory nie zaprzysiągł.

Pierwszemu – pod koniec kwietnia – kadencja się skończy sędziemu Mirosławowi Granatowi. Politycy PiS sondowali możliwość wystawienia wspólnego kandydata z PSL, ale lider ludowców Władysław Kosiniak-Kamysz w rozmowie z TV „Rzeczpospolita" stwierdził, że stało się to w ostatniej chwili i nie było czasu na negocjacje. W tej sytuacji Klub PiS zgłosił prof. Zbigniewa Jędrzejewskiego, dyrektora Instytutu Prawa Karnego Uniwersytetu Warszawskiego.

Ale opozycja postanowiła ograć PiS. Umówiła się, że nie weźmie udziału w głosowaniu, mając nadzieję, że doprowadzi to do braku kworum. Do wyboru sędziego TK trzeba bowiem obecności na sali co najmniej połowy posłów – czyli 230. – Jeżeli nie można być lwem, trzeba być lisem. Rozmawialiśmy o tym ze wszystkimi klubami opozycyjnymi – przyznał potem Kosiniak-Kamysz.

Podczas debaty poprzedzającej głosowanie PiS tego nie wiedział. Z kolei opozycja nie wiedziała, że z porozumienia w sprawie bojkotu głosowania wyłamie się kilkoro posłów klubu Kukiz'15. Dlatego wynik głosowania zmylił obie strony. Początkowo opozycja przyjęła go brawami, sądząc, że sędzia nie został wybrany. Analiza wyników pokazała jednak co innego. Głosowanie było wiążące, bo wzięło w nim udział 233 posłów. Za wyborem Jędrzejewskiego było 227 posłów, głównie z PiS, a większość bezwzględna wynosiła 117. Profesora poparł jeden poseł z klubu Kukiz'15, a sześciu posłów tego klubu wstrzymało się od głosu.

Ta porażka opozycji nie zamknęła jednak sprawy. Okazało się bowiem, że posłanka Kukiza Małgorzata Zwiercan głosowała za Kornela Morawieckiego. – Popełniłam błąd, nie wiedziałem, że to jest niezgodne z prawem – tłumaczyła, przekonując, że prosił ją o to Morawiecki, który gorzej się poczuł.

Morawiecki przyznał, że poprosił posłankę o głosowanie. – Uważam, że jak upoważniam kogoś do głosowania, jest to w porządku w sensie moralnym – stwierdził.

Reakcja Pawła Kukiza była jednak ostra. Zwiercan została wykluczona z klubu, a Morawiecki sam z niego wystąpił. Choć Kukiz sugerował, że Zwiercan powinna się zrzec mandatu, ona nie zamierza tego zrobić. Władze klubu Kukiz'15 złożą za to wniosek o usunięcie Morawieckiego z Komisji Etyki Poselskiej. Platforma zapowiedziała, że zawiadomi prokuraturę o przestępstwie podwójnego głosowania przez Zwiercan.

– Ewidentnie zostało złamane prawo i PiS doskonale o tym wiedział i nie zareagował – uważa także Ryszard Petru z Nowoczesnej.

Cała opozycja, w tym Kukiz'15, domaga się od marszałka Sejmu, by powtórzył głosowanie. Jednak PiS nie chce o tym słyszeć. – Nawet gdyby się okazało, że jeden głos został oddany niezgodnie z prawem, to i tak nie miałoby to wpływu na skuteczność głosowania – uważa rzeczniczka Klubu PiS Beata Mazurek.

Konstytucjonaliści mówią podobnie. Zdaniem byłych prezesów TK prof. Andrzeja Zolla oraz Jerzego Stępnia nowy sędzia Zbigniew Jędrzejewski bez przeszkód zostanie dopuszczony do orzekania w Trybunale.

Wykluczanie z obrad, nieprawidłowości w głosowaniu i pęknięcie w klubie Kukiz,15 zakończone odejściem dwojga posłów – to był jeden z najgorętszych dni w Sejmie od początku kadencji.

Wybór nowego sędziego Trybunału od początku budził emocje. Klub PiS postanowił ten punkt włączyć do obrad niespodziewanie. Wobec sprzeciwu opozycji doszło do głosowania, które PiS oczywiście wygrał, przesądzając, że Sejm dokona wyboru jeszcze w czwartek.

Pozostało 89% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Kup teraz
Polityka
Marek Jakubiak: Najazd na dom Zbigniewa Ziobry. Mieszkanie posła to poseł
Polityka
Jacek Sutryk: Rafał Trzaskowski zwycięzcą debaty w Warszawie. To czołówka samorządowa
Polityka
Czy w Polsce wróci pobór? Kosiniak-Kamysz: Zasadnicza służba wojskowa tylko zawieszona
Polityka
Dlaczego Koła Gospodyń Wiejskich otrzymywały pieniądze z Funduszu Sprawiedliwości?
Polityka
Przeszukanie domu Zbigniewa Ziobry trwało prawie dobę