34-letnia Erin McPike, reporterka drugorzędnego portalu Independent Journal Review, z dnia na dzień stała się gwiazdą. Dzięki temu, że spośród dziennikarzy tylko ją Rex Tillerson zabrał do samolotu, którym poleciał do Azji. I udzielił wywiadu.

Tillerson przyznaje, że zanim został zaproszony do Trump Tower, z prezydentem elektem nigdy nie miał kontaktu. – Kiedy pod koniec rozmowy spytał mnie, czy chcę być sekretarzem stanu, zamurowało mnie. Po 40 latach w ExxonMobil, w wieku 65 lat szykowałem się do wypoczywania na ranczu z wnukami. Ale po powrocie do domu żona pogroziła mu palcem: – Bóg ma jeszcze dla ciebie zadania.

Amerykańskie media twierdzą, że Tillerson, któremu od początku zarzucano brak doświadczenia w pracy dla rządu i bliskie związki z Władimirem Putinem, gdy stał na czele ExxonMobil, z nową funkcją sobie nie radzi. Zarzuca mu się, że polityka zagraniczna USA jest wykuwana nie w Departamencie Stanu, ale w Białym Domu. Najbardziej pozycję Tillersona osłabiła wiadomość, że nie przyjedzie na spotkanie ministrów spraw zagranicznych NATO w Brukseli 5–6 kwietnia, bo 6–7 kwietnia chce uczestniczyć w rozmowach Trumpa z prezydentem Chin Xi Jinpingiem. A już 12 kwietnia leci na rozmowy z Putinem do Moskwy. Trudno nie odnieść wrażenia, że dla Tillersona ważniejsi są przywódcy autorytarnych, ale potężnych państw niż mniejsi sojusznicy, z którymi Ameryka powinna podzielać wartości.