Konstytucja na ratunek TK

Sejm zaczął pracę nad projektem zmiany konstytucji. Złożył go Kukiz'15, popiera PiS. Opozycja ma za mało głosów, by go odrzucić, ale dość, by zablokować.

Aktualizacja: 11.02.2016 06:09 Publikacja: 10.02.2016 18:10

Konstytucja na ratunek TK

Foto: PAP, Rafał Guz

Czytaj także:

Pod projektem podpisali się nie tylko posłowie ruchu Pawła Kukiza, lecz także PiS. Spodziewano się zatem, że skieruje go do komisji.

W zamyśle autora Tomasza Rzymkowskiego z Kukiz'15 projekt ma przeciąć spór o Trybunał Konstytucyjny. – Chroni też przed powrotem sporu w przyszłości – przekonuje poseł „Rzeczpospolitą".

Nowelizacja zakłada wybór sędziów w Sejmie większością dwóch trzecich głosów, zwiększenie składu TK z 15 do 18 sędziów, a także wybór prezesa i wiceprezesa przez prezydenta. O zgodności tych zmian z konstytucją rozstrzygałby Sąd Najwyższy.

Rzymkowski zachwala projekt, wskazując, że wymusiłby on kompromis. – Szansę wyboru do TK mieliby kandydaci nieutożsamiani z konkretnym środowiskiem politycznym – argumentuje.

Przekonuje też, że od członków delegacji Komisji Weneckiej, którzy w tym tygodniu byli w Polsce, by poznać kulisy sporu o TK, usłyszał, że „sposobem wyjścia z tego kryzysu jest właśnie nowela konstytucji". Zastrzega jednak, że organ doradczy Rady Europy nie zapoznał się z jego projektem.

Pozostałe ugrupowania opozycji protestują i zapowiadają, że nie poprą nowelizacji (przeciw zmianie konstytucji zaś demonstrował w środę przed Sejmem KOD). Nowoczesna przedstawiła swój projekt ustawy o TK. – Mówimy „sprawdzam" – stwierdziła Kamila Gasiuk-Pihowicz. – Jeżeli PiS i Kukiz'15 chcą wyjścia z impasu, to proponujemy poparcie naszego projektu – dodała.

Nowoczesna zakłada m.in., że czynni politycy nie mogliby zostać sędziami TK, dla byłych zaś obowiązywałaby z kolei czteroletnia karencja. Prezes byłby wybierany na jedną pięcioletnią kadencję, inni sędziowie na dziewięć lat bezwzględną większością głosów.

Bez poparcia ze strony PiS projekt Nowoczesnej nie ma szans. Ale i zmiana konstytucji wymagałaby szerszego kompromisu – PiS i Kukiz'15 brakuje do jej uchwalenia kilkudziesięciu głosów.

Na razie sytuacja związana z TK jest patowa. Prezydent zaprzysiągł pięciu sędziów wybranych przez obecny Sejm, ale trojga z nich nie dopuszcza do orzekania prezes TK prof. Andrzej Rzepliński. Andrzej Duda odmówił z kolei zaprzysiężenia trojga wybranych w poprzedniej kadencji. Orzekać może więc obecnie 12 sędziów.

Prezes Trybunału zaproponował na łamach „Rzeczpospolitej" kompromis. On dopuściłby do orzekania trójkę sędziów wybranych przez PiS, a prezydent, w miarę zwalniania się miejsc w TK, stopniowo odbierałby przysięgi od tych wybranych przez PO. Pomysł nie znalazł akceptacji.

– Rzepliński niepotrzebnie wciela się w rolę mediatora, przeobrażając się przy tym w polityka. Już dawno temu przekroczył wszelkie ramy, jakie przystają sędziemu – uważa Rzymkowski.

Opozycja z kolei odrzuciła propozycję Jarosława Kaczyńskiego, zgodnie z którą mogłaby wskazywać ośmiu sędziów Trybunału, obóz władzy zaś siedmiu.

Czytaj także:

Pod projektem podpisali się nie tylko posłowie ruchu Pawła Kukiza, lecz także PiS. Spodziewano się zatem, że skieruje go do komisji.

Pozostało 94% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Kup teraz
Polityka
Wojna, wybory samorządowe, protesty rolników. O czym Polacy będą mówić w Święta?
Polityka
100 dni rządu Tuska. Wyzwania i niezrealizowane obietnice
Polityka
Weto Andrzeja Dudy ws. pigułki "dzień po". "Prezydent uważa kobiety za głupie"
Polityka
Mateusz Morawiecki kontra Donald Tusk. Poszło o walkę z inflacją
Polityka
Wybory do PE: Zmiany na listach PiS. Patryk Jaki wystartuje ze Śląska?