Dagestan: Najbiedniejszy region, najbogatsza elita

W ciągu jednego dnia aresztowano premiera, dwóch wicepremierów i dwóch ministrów rządu autonomicznej republiki Dagestanu.

Aktualizacja: 06.02.2018 22:15 Publikacja: 06.02.2018 18:20

Dagestan: Najbiedniejszy region, najbogatsza elita

Foto: Rzeczpospolita

– Wszystkie instytucje Dagestanu znajdują się obecnie w stanie chaosu – stwierdził jeden z rosyjskich dziennikarzy.

Zamieszkana przez 36 narodów i grup etnicznych, podminowana przez islamskie podziemie, niszczona przez korupcję najwyższych urzędników republika jest beczką prochu, która w każdej chwili może eksplodować.

Spośród 3 mln mieszkańców 13 proc. jest bezrobotnych, mimo że na miejscu jest kilkadziesiąt dużych zakładów przemysłowych (w tym pięć hydroelektrowni), przemysł wydobywczy ropy i gazu oraz 400 km morskiego wybrzeża. – Żadna dziewczyna w Dagestanie nie wyjdzie za mąż, jeśli nie ma ona legitymacji inwalidy. Taki papierek zapewnia bowiem stały dochód w postaci renty, za który można utrzymać rodzinę – wyjaśniał „Rzeczpospolitej" publicysta i znawca Kaukazu Wadim Dubnow. – Dlatego w Dagestanie jest niebywała ilość inwalidów, a legitymacje, które ostatnio podrożały, można załatwić sobie nawet na kredyt – dodał.

Wciśnięta między Morze Kaspijskie i Kaukaz republika jest całkowicie zależna od dotacji z Moskwy, które w 2017 roku stanowiły 79,7 proc. miejscowego budżetu. W ciągu ostatnich pięciu lat dopłaty z centrum rosły średnio o 3 proc. rocznie, a i tak budżet miał stały deficyt. Według powszechnego przekonania większość centralnych dotacji była rozkradana. – Oczywiście obowiązkowy procent odsyłano wyższym urzędnikom w Moskwie – powiedział Dubnow.

– Kreml w końcu poczuł się zmęczony ciągłymi walkami klanów i totalną korupcją – sądzi ekspert Carnegie Moscow Aleksiej Małaszenko. – Widać było wyraźnie, że prezydenckie wybory odbędą się tam bez przeszkód tylko w przypadku zaspokojenia ludowego popytu na okiełznanie bezprecedensowej korupcji władz – uważa inna ekspert od spraw Kaukazu Galina Chizirjewa.

W grudniu do Dagestanu przysłano „spadochroniarza" – były generał policji Władimir Wasiljew został prezydentem kraju. Po miesiącu jego rządów do republiki przyjechała kilkudziesięcioosobowa ekipa śledczych z prokuratury oraz FSB i zaczęły się areszty. W rezydencji premiera Abdusamada Gamidowa znaleziono (oprócz kosztowności, złota i dolarów) nawet pistolet wykonany ze złota.

Republika o bardzo skomplikowanej strukturze narodowościowej utrzymywała stabilność dzięki konsensusowi między trzema największymi grupami: Awarami, Dargijczykami i Kumykami. Jednak Dagestan to konglomerat terytoriów rządzonych przez klany.

– Jeszcze w latach 90. przestały to być klany rodzinno-narodowościowe, przekształciły się w coś w rodzaju grup przestępczo-biznesowych posiadających stałe terytorium – mówi Dubnow. Tragiczna sytuacja gospodarcza sprawiła, że kilkaset tysięcy mieszkańców wyjechało w poszukiwaniu pracy, a biedna młodzież zaczęła sympatyzować z najbardziej radykalnymi odłamami islamu. W górach na pograniczu z Czeczenią cały czas operują niewielkie grupy: ni to bandy, ni to islamskie oddziały partyzanckie. – O sytuacji w republice decydują meczety (w tym i salafickie), las (czyli nielegalne grupy, w tym uzbrojone), stare klany i młodzi bandyci – uważa Dubnow. Zachwianie delikatnej równowagi opartej na okradaniu wspólnej kasy może doprowadzić do eksplozji.

– Wszystkie instytucje Dagestanu znajdują się obecnie w stanie chaosu – stwierdził jeden z rosyjskich dziennikarzy.

Zamieszkana przez 36 narodów i grup etnicznych, podminowana przez islamskie podziemie, niszczona przez korupcję najwyższych urzędników republika jest beczką prochu, która w każdej chwili może eksplodować.

Pozostało 91% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Kup teraz
Polityka
Już cała brytyjska armia będzie mogła być brodata. Zyska więcej żołnierzy?
Polityka
Macron dobija porozumienie UE-Mercosur. Co teraz?
Polityka
Eksperci ONZ nie sprawdzą sankcji wobec Korei Północnej. Dziwna decyzja Rosji
Polityka
USA: Nieudane poszukiwania trzeciego kandydata na prezydenta
Polityka
Nie żyje pierwszy Żyd, który był kandydatem na wiceprezydenta USA