– Na spotkanie przyszło 30–40 miłych osób – no, z wyjątkiem pary starych kapusiów FSB – opisał na Instagramie londyńskie spotkanie uciekinierów z kremlowskim „obrońcą praw biznesmenów" Borysem Titowem zbiegły do Wielkiej Brytanii Jewgienij Cziczwarkin.
Będący równocześnie kandydatem w marcowych wyborach prezydenckich ombudsman namawiał mieszkających w Londynie milionerów i miliarderów do powrotu do ojczyzny. Po wyjściu ze spotkania w londyńskim Pushkin House oświadczył, że ma listę dziesięciu osób, które chciałyby wrócić.
Mieszkający w Londynie rosyjscy biznesmeni uciekali z Rosji w ciągu ostatnich 20 lat. Nawet dziś nie mogą wrócić, gdyż mimo upływu lat w Rosji cały czas prowadzone są przeciw nim śledztwa. Na całych Wyspach Brytyjskich jest ich kilka tysięcy.
W zeszłym tygodniu jednak brytyjskie władze opublikowały instrukcję do ustawy o „zwalczaniu kryminalnego kapitału" – Unexplained Wealth Order. Na jej podstawie cywilne instytucje kontrolne mogą domagać się od właścicieli wyjaśnienia źródeł pochodzenia kapitału zainwestowanego na Wyspach, z prawem konfiskaty „nielegalnie zdobytego" – powyżej 50 tys. funtów.
– Społeczeństwo zorientowało się w rozmiarach [rosyjskiej kryminalnej] korupcji dzięki serialowi „McMafia" – wytłumaczył brytyjski sekretarz spraw wewnętrznych Ben Wallace. – Instrukcja może być stosowana przeciwko wszystkim, począwszy od miejscowego dilera narkotyków po międzynarodowego przestępcę czy oligarchów – przestrzegł.