Brejza: Politycy PiS muszą zwrócić do budżetu 6-7 mln zł

- Jarosław Kaczyński waha się teraz co do tego Caritasu, bo wyczuł problem prawny. Moim zdaniem jest przekonany, że one (nagrody) były wypłacane nielegalnie, bez podstawy prawnej i on wie, że przekazanie tego na cel charytatywny, tak jak zadeklarował, sprawy nie rozwiąże od strony prawnej - mówił w programie #RZECZoPOLITYCE poseł PO Krzysztof Brejza.

Aktualizacja: 18.04.2018 13:19 Publikacja: 18.04.2018 10:02

Brejza: Politycy PiS muszą zwrócić do budżetu 6-7 mln zł

Foto: tv.rp.pl

Jacek Nizinkiewicz: Jacek Nizinkiewicz, #RZECZoPOLITYCE. Moim i państwa gościem jest pan Krzysztof Brejza, poseł PO, członek gabinetu cieni PO, członek komisji Amber Gold. Dzień dobry panie pośle.

Krzysztof Brejza:  Dzień dobry, witam serdecznie

Panie pośle, czy satysfakcjonuje pana przekazanie premii przez ministrów, przez panią premier, pana premiera, na Caritas?

Satysfakcjonuje o tyle, że przyznają się do winy, mają wyrzuty sumienia i chcą tę winę w jakiś sposób odkupić przekazując na szczytny cel. Chwała im za to…

Tak to powinno wyglądać, przekazanie na szczytny cel?

Nie, nie, nie. Zaraz. Ale nie rozwiązuje to problemu wyłudzenia niejako środków publicznych pod pozorem nagród, bo odkryliśmy system…

Dlaczego wyłudzenia? Przecież tu wszystko było zgodnie z prawem…

Nie było zgodnie z prawem. Nie ma uzasadnień. Nie były to nagrody zgodne z artykułem 105. I więcej - padła ustawa podwyżkowa w 2016 roku. W tej ustawie, szanowni państwo, wpisali sobie podstawę prawną do wypłacania nagród. Zagwarantowali pieniądze – w funduszu specjalnym, po wejściu w życie ustawy podwyżkowej. Padła ustawa o podwyżkach. Nie weszła ustawa łącznie z artykułem bodajże piątym, który mówił o podstawie do wypłaty nagród ministrom. Kasa została trzeba było coś z nią zrobić.  Nie weszła ustawa. Kasa została, trzeba było coś z nią zrobić. Wymyślili pod pozorem nagród system comiesięcznych doładowań pensji. Dlaczego pod pozorem? Dlaczego to jest nielegalne? Dlatego, że nagroda zgodnie z Kodeksem pracy i orzecznictwem ma charakter przede wszystkim motywacyjny. To jest świadczenie, które ma zmotywować pracownika do jeszcze lepszych efektów pracy. Nie można zmotywować kogoś nie informując go o nagrodach. A wielu ministrów, np. pan minister Lipiński, dostało potężne pieniądze – kilkadziesiąt tysięcy złotych – nie wiedząc, że są nagradzani.

A wcześniej tak nie było? Wcześniej nie było takiego systemu nagród?

Za rządów PO nie było nagród dla ministrów konstytucyjnych. Dwa albo trzy przypadki nagród dla wiceministrów. Ale co ciekawe – tu ujawnię informację - w pierwszym PiS-ie, 2005-2007, potężne miliony złotych popłynęły na nagrody dla ministrów w tym również – mam już pierwsze odpowiedzi – dla ministrów konstytucyjnych. Łamią prawo, nie chcą ujawnić kto ile dostał. Ale oni wrócili do czegoś, co było wcześniej. Co świadczy o tym, że niekoniecznie należy obwiniać Beatę Kempę, bo tu przecieki z PiS-u są jednoznaczne, że niby Kempa z Szydło wymyśliła system comiesięcznych, automatycznych pensji.  Najprawdopodobniej to jest coś, co funkcjonowało w rządzie Jarosława Kaczyńskiego.

Czyli za poprzednich rządów PiS ten system przyznawania nagród ministrom już funkcjonował.

Za poprzednich rządów PiS-u potężne pieniądze dostawali ministrowie konstytucyjni, nie chcą ujawnić jakie. Dopytuję o to.

Pan ile złożył tych interpelacji? Bo to wszystko są odpowiedzi na pana interpelacje poselskie.

Kilkadziesiąt interwencji, interpelacji poselskich.

Ile pan musiał czekać na odpowiedzi?

Czekam cały czas, nie chcą odpowiadać. W niektórych kłamią, np. minister, szef gabinetu politycznego ministra Adamczyka zaniżyli kwotę nagród jego o 80 tysięcy, poświadczyli nieprawdę w odpowiedzi na interpelację. W kilkudziesięciu (przypadkach) nie odpowiadają na pytania.  Zadaję dziewięć konkretnych pytań, odpowiadają jednozdaniowo. No a główna interpelacja, ta ile dostał Błaszczak, Zalewska i pani premier Szydło prolongowali odpowiedź, bo nie chcieli odpowiedzieć w terminie.

A na czym polegał ten system. Dlaczego jedni ministrowie dostali więcej, inni mniej?

Bardzo dobre pytanie panie redaktorze. Myślę, że nie ma na to odpowiedzi.

Czyli to były premie uznaniowe, tak?

Trudno powiedzieć co to było. Nie chcą wskazać podstawy prawnej. Nie ma uzasadnień do tego. Zgodnie z artykułem 105 w aktach pracowniczych ministra powinny być kopie zawiadomień o przyznaniu nagród. Czyli ministrowie powinni być powiadomieni, ze są nagradzani. Oni nie wiedzieli, że są nagradzani. Nie było uzasadnień. To wszystko były świadczenia nienależne, które powinny wrócić do budżetu państwa.

Jeżeli one wrócą do Caritasu…

Nie wrócą do Caritasu.

Zostaną przekazane…

Przekazane będą do Caritasu.  Oni sobie to odpiszą od podatku, zwrot dostaną jeszcze. Ale trudno powiedzieć co dalej, bo prezes cały czas się miota. On nie wie co z tym fantem zrobić. Wpierw mówił, że nagrody się należały, że te pazury, pazerność bardzo dobrze, że pani premier pokazała. Teraz oświadcza, że oni mają to przekazać na Caritas. A kilka dni temu rzuca zupełnie nowe hasło, że będziemy jeszcze musieli pomyśleć co z tym fantem zrobić. Żal mi trochę ministrów PiS. Bo są wprowadzani cały czas przez prezesa przy tym chaosie w błąd. Bo część już z nich te środki na Caritas przelała. Bardzo dobrze, niech tę winę swoją chciwości odkupią. Ale zwracać będą do Skarbu Państwa, do budżetu państwa.

Ale pamięta pan, Mariusz Kamiński jako szef CBA dostał kiedyś premię, czy też wypłatę, kiedy już nie był tym szefem CBA. I on chciał zwrócić te pieniądze do budżetu, nie mógł zwrócić do budżetu i przesłał te pieniądze na Caritas. Może nie można zwrócić z powrotem tych pieniędzy.

No to już ujawniam panu kolejne odpowiedzi, z wczoraj. W tym systemie automatycznym pensji drugich, który miał trwać jeszcze przez dwa lata, wypłacili sobie za styczeń, wypłacili sobie również za luty i dostałem wczoraj odpowiedź, że za luty zwrócili do budżetu państwa i za styczeń również zwrócili do budżetu państwa.

Czyli można…

Czyli można. I trzeba.

A nie ma pan wrażenia takiego, że taką swoją działalnością... Również obrywają troszkę niewinni, bo i samorządowcy… Również pański ojciec…

Nie dał sobie żadnej nagrody. Nigdy, przez 16 lat nie dał sobie mój ojciec, bezpartyjny prezydent , żadnej nagrody.

Ale rozdawał pieniądze innym, Telewizja Publiczna chyba o tym przypominała…

Panie redaktorze, niech Jarosław Kaczyński, niech Beata Szydło, niech Morawiecki przyjadą do urzędu miasta, w którym referent zarabia 1850 zł na rękę i niech powie temu referentowi, albo sprzątaczce, która pracuje za 1800 zł na rękę, że przed świętami Bożego Narodzenia, na Wielkanoc i na Dzień Samorządowca, pani za 1800 zł się nie należały, te nagrody kilkutysięczne pani musi zwrócić. Niech mają czelność powiedzieć, a nie nasyłać ekipy Kurskiego, wątpliwe ekipy moralnie.

Dlaczego wątpliwe moralnie?

Panie redaktorze, wynaleźli sobie funkcjonariusza PiS-u, który – tak się składa – obsługiwał jedną ze spółek miejskich. Więcej – on składał propozycję, bardzo chciał być rzecznikiem w urzędzie miasta Inowrocław, ujawnię tutaj państwu. I jeszcze więcej - nie rozliczył koncertu charytatywnego dla dziecka chorego na raka. Okradł po prostu to dziecko. Gratuluję Jackowi Kurskiemu kadr, skrobiecie nawet nie z dna, ale z mułu.

Ale czy on został skazany? Czy jakieś konsekwencje wobec niego prawne zostały wyciągnięte?

Sprawa była szeroko opisywana, rodzice przez rok nie mogli tych pieniędzy się doczekać, podrobił dokumenty. Znana osoba w świecie dziennikarskim, myślę, że jeszcze będzie głośno na ten temat. Puszki zakosił ze zbiórki charytatywnej.

Panie pośle, a co z tą obniżką pensji dla samorządowców, jak pan się na to zapatruje?

To jest zemsta, to jest zemsta Jarosława Kaczyńskiego na Bogu ducha winnych ludziach. Tak jak mówię prezydenci PO, bezpartyjni również, większość prezydentów jest bezpartyjna, tak jak mój ojciec nie dali sobie żadnych nagród. Żadnych, 16 lat – zero. Więcej: wiem, że posłowie PiS-u występowali z interpelacjami do marszałków województw, chcieli zorganizować taką wielką akcję, że marszałkowie z Platformy wzięli tyle nagród. Okazuje się, że nie ma żadnej akcji, bo dostali odpowiedź, że marszałkowie z PO, członkowie zarządów, wicemarszałkowie, nie dostali i nie wzięli żadnych nagród.

W Telewizji Publicznej widzieliśmy, że nawet ministrowie za rządów PO-PSL brali nagrody. Pamiętamy te duże słupki porównujące nagrody z czasów rządów PO i z czasów rządów PiS. Różnica była gigantyczna, to chyba materiał pana Konrada Węża…

W telewizji rzeczywiście węża można zobaczyć prędzej niż prawdę, takiego wijącego się w TVPiS. Nie no, głupota. Jeżeli oni oskarżają, przyrównują nagrody ustawowe dla ludzi, którzy w tej administracji całej rozsianej w terenie pracują za 2000 zł czy 2100 zł i na święta Bożego Narodzenia dostali nagrodę, na Wielkanoc dostali nagrodę, no to ja gratuluję. Niech Beata Szydło pójdzie do pracy za 2000 zł na rękę, niech Morawiecki pójdzie do pracy za 2100 zł na rękę. Albo niech spróbuje z tymi ludźmi rozmawiać. W urzędzie wojewódzkim w Bydgoszczy, był ostatnio materiał, kobieta pracuje 20 lat zarabia 2150 zł na rękę. Jej pomaga córka. Kupuje jej jedzenie. No takie są zarobki w administracji rządowej, powiedzmy też głośno o tym. I oni atakują tych ludzi?

A swoją drogą jak pan myśli, jak to się przełoży o obniżenie pensji, zarobków samorządowców na wybory samorządowe?

Przełoży się negatywnie na PiS. Ja cieszę się na swój sposób, że resztka samorządowców bezpartyjna, która miała jeszcze jakiekolwiek wątpliwości, zwłaszcza ze wschodniej ściany, gdzie PiS jest bardzo silny, poznaje prawdziwą, chciwą twarz Jarosława Kaczyńskiego, pełną hipokryzji. Bo ci ludzie teraz słyszą?

Dlaczego hipokryzji? Jarosław Kaczyński wiadomo, że nie jest materialistą, nie jest dla pieniędzy w polityce.

Jasne, Srebrna, uwłaszczenie się na kilku biurowcach niedaleko stąd, jesteśmy na Woli…

To jest człowiek, który właściwie nie ma żadnego majątku…

Nie ma, ale jego sekretarka, dwóch kierowców kontroluje spółkę, która dysponuje majątkiem ponad 100 mln zł. On nic nie ma, jasne, ale spółkę zakładał. Panie redaktorze, wracając do wątku…

Pan uważa, że Jarosław Kaczyński byłby jednym…

Nie, skończmy wątek samorządowy. To jest bardzo ważny wątek. PiS chce wygrać wybory samorządowe? W województwie podkarpackim, lubelskim, świętokrzyskim, gdzie mieli poparcie samorządowców, często bezpartyjnych, sympatyzujących z PiS-em. Gratuluję posłom PiS-u niech jadą i proszą o poparcie ludzi ciężko pracujących, bezpartyjnych samorządowców stamtąd, ale sympatyzujących z PiS-em, którzy za chwilę usłyszą od Jarosława Kaczyńskiego, że są złodziejami, że pobudowali księstwa, układy, że oni są najgorsi. To będzie bardzo dobry sygnał przed wyborami samorządowymi dla wszystkich samorządowców, którzy mieli jakiekolwiek wątpliwości co do PiS-u. PiS pokazuje swoją centralistyczną, antysamorządową twarz i PiS za to zapłaci w wyborach – od samorządowych po wybory prezydenckie.

Sondaże tego nie pokazują. Sondaże pokazują, że PiS w dalszym ciągu jest bardzo mocny.

Nieprawda. Sondaże pokazały największe w historii tąpnięcie poparcia dla jednego ugrupowania. Czegoś takiego AWS nie przeżył w latach 1997-2001.

Mówi pan o minus 12, ale późniejsze sondaże tego nie pokazały, były łaskawsze dla PiS.

Mówię o minus 12, mówię o minus 8. To jest uderzenie we wiarygodność. Okazało się, ze nie mają nic ze skromności, ze służby. Jest tylko kasa, kasa, kasa, skok na kasę.

Ale to o was słyszeliśmy, że… Beata Szydło mówiła o Platformie „wystarczy nie kraść”.

Jasne.

Prezydent Duda mówił, że wy do koryta ciągnięcie. Że ojczyznę dojną racz nam zwrócić panie.

Jasne. Niech się rozliczą z tych pieniędzy z PCK z Wrocławia, niech się rozliczą z firmy Solvere, gdzie złamano, pod nosem Beaty Szydło, ustawę antykorupcyjną. I jej najbliżsi współpracownicy zakładają spółkę pracując jeszcze w KPRM, spółkę, która rozpoczyna potem współpracę z PFN. Wczoraj poseł Szłapka ujawnia kilkaset tysięcy złotych przelewów.  Przecież to jest jakiś obłęd. Pan Świrski, radny PiS-u, na czele Polskiej Fundacji Narodowej. Fundacja zatrudnia jakąś firmę do obsługi samej siebie. Miała dbać o wizerunek Polski, nie potrafi o swój wizerunek zadbać. Kasa wypływa strumieniami poprzez różnego rodzaju przedsięwzięcia, łącznie też z ludźmi Gowina, którzy zakładają jakieś tam stowarzyszenia…

Stowarzyszenie Sens, 18 dni to stowarzyszenie funkcjonowało…

Dwa tygodnie przed konkursem, bez żadnego doświadczenia w pracy z seniorami. Przecież oni doją, przyssali się jak takie pijawki ze wszystkich stron i doją ile wejdzie. Tam nie ma pokory, służby, jest jeden wielki skok na kasę.

Ale może ludzie zobaczą, że tak funkcjonuje polityka, tak funkcjonowała wcześniej… A niektórzy pomyślą koniunkturalnie: chcesz dobrze zarabiać, chcesz dobrze żyć, to idź do Prawa i Sprawiedliwości.

Nie funkcjonowała. Nagród Tusk nie dawał, Kopaczowa nie dawała. Oni budują sobie oligarchię. Rzeczywiście Szydło sama sobie – 80 tysięcy, po tych działaczy wygłodniałych w terenie, gdzieś tam w tych jednostkach KRUS-u, ZUS-u, ARMiR-u. Wyrzucili ekspertów, ludzi z doświadczeniem, często wieloletnim. Powsadzali swoich młodych PiS-iewiczy i przyssali się do foteli, doją ile wejdzie.

Wspomniał pan o Jarosławie Gowinie, który milczy w sprawie tego kontraktu dla firmy Sens. Pan wicepremier, ma pan takie poczucie, powinien odpowiedzieć, powinien zająć stanowisko?

Przecież powinien być odwołany za to.

Jak to odwołany?

No ale absolutnie. No jeżeli on nadzoruje ministerstwo, w którym grant na 270 tysięcy dostaje firma-krzak, zadam pytanie, dwa tygodnie przed konkursem założona. W komisji konkursowej są działacze jego partii, inni działacze zakładają firmę. I to nie jest jego przypadek pierwszy, bo pan Dobski we „Wproście” opisuje wcześniej rok temu podobny manewr, tylko teraz udaje się to dziennikarzom odsłaniać. Przecież to jest jakiś mechanizm patologiczny zupełnie. Moją i państwa winą jest, że pan Gowin nie ma pieniędzy na kampanię wyborczą i trzeba postawić sobie taką tezę: czy to służy finansowaniu działalności Porozumienia? No jeżeli kasa płynie do działaczy, którzy zakładają jakieś stowarzyszenie, fundację kilka tygodni przed konkursem. Oni są w komisjach konkursowych. To naprawdę pachnie bardzo brzydko.

Powinna powstać komisja śledcza do zbadania nagród, drugich pensji za rządów PiS?

Absolutnie to nie były nagrody, świadczenia nienależne, które muszą być zwrócone w kwocie co najmniej 6-7 mln złotych do budżetu państwa.

6-7 mln złotych…

Nie chcą ujawnić za 2016 rok. Na pewno 2017 to jest 5,5 mln złotych plus część z tego za 2016. Absolutnie powinna wyjaśnić to komisja śledcza, to są świadczenia nienależne, które powinni wrócić do budżetu państwa, niesłusznie, bez podstawy  prawnej przyznane 120 politykom PiS.

Czyli powinna powstać komisja śledcza do zbadania tych...

Absolutnie, jestem przekonany o tym.

Wie pan, że taka komisja nie powstanie.

Może jeszcze nie w tej kadencji nie powstanie. Ja jestem przekonany, że powstanie, jeśli nie oddadzą tego z odsetkami do budżetu państwa.

Jest pan…

Dlatego Jarosław Kaczyński waha się teraz co do tego Caritasu, bo wyczuł problem prawny. Moim zdaniem jest przekonany, że one (nagrody) były wypłacane nielegalnie, bez podstawy prawnej i on wie, że przekazanie tego na cel charytatywny, tak jak zadeklarował, sprawy nie rozwiąże od strony prawnej. I w przyszłości będzie to od  nich ściągane.

Czy ma pan takie poczucie, że to może być punkt zwrotny dla PiS… Coś jak afera gruntowa za poprzednich rządów Jarosława Kaczyńskiego?

Mam takie poczucie, ponieważ ta sprawa nie przysycha, oni ten wrzód, który nabrzmiał próbują pudrować, pudrować, pudrować. To się nie udaje. Ludzie nie nabierają się na ich wrzutki, na ich hasła, na próby wyrwania się z tej afery. Afera nagrodowa, pokazująca tę narodowo-socjalistyczną twarz PiS-u, pełną chciwości, pazerności, ona nie przyschnie. To jest dopiero pierwszy… pierwszy odcinek serialu, który będzie mieć konsekwencje.

Czyli co? Będą kolejne informacje na ten temat?

Absolutnie. Będą kolejne informacje, będą analizy prawne. Powołujemy zespół, który będzie tę sprawę wyjaśniać, kilkuosobowy, przy pomocy prawników. Skończy się to, jestem przekonany, prędzej czy później komisją śledczą.

Pan jest ministrem sprawiedliwości w gabinecie cieni PO. Gdyby PO doszła do władzy, a pan został ministrem sprawiedliwości, to pan pociągnie rządzących dzisiaj do odpowiedzialności?

Przyjmiemy akt odnowy demokracji i będziemy rozliczać nie tylko za łamanie prawa, łamanie konstytucji, ale będziemy weryfikować też wszystkie te wycieki finansowe pokroju chociażby finansowania grantu dla stowarzyszenia pana Gowina. Wszystko będzie zbadane.

A jak wygląda sytuacja w Pałacu Prezydenckim? Tam też są przyznawane nagrody? Jakiego rzędu?

Ja nie dysponuje instrumentem interwencji poselskiej, by badać nagrody w Pałacu Prezydenckim. Z ustaleń dziennikarzy wynika, że tak,że  po kilkadziesiąt tysięcy. W tym są bardzo ciekawe: pan Andrzej Dera, który jeszcze pięć lat temu na konferencji prasowej z panem Patrykiem Jakim płakał i składał projekt ustawy, żeby nagród nie dawać ministrom, że to jest niegodne, nieludzkie. Absolutnie Solidarna Polska, wtedy mówił, jest przeciwko przyznawaniu nagród. Teraz słyszałem, że dostał chyba 30 tys. To świadczy o hipokryzji tych ludzi.

Wspomniał pan o firmie Solvere, której pracownicy wrócili do Kancelarii Prezesa Rady Ministrów. Czy tymi osobami powinna zająć się prokuratura?

No bez wątpienia, sytuacja jest dwuznaczna. Ale gdzie oni tę spółeczkę założyli?

Będąc jeszcze w KPRM-ie…

Będąc w KPRM-ie. Szanowni państwo, oni ją zarejestrowali w Gdańsku w siedzibie zaufanej Kancelarii Jarosława Kaczyńskiego. Pan Kosmus, to jest nazwisko, które przewija się przy różnych sprawach i jestem pewien, ze jeszcze o tym nazwisku usłyszymy.

A pan próbuje dowiedzieć się jak wygląda…

Co świadczy o tym, tylko dokończę wątek. Jeżeli dziennikarze ujawniają, że ta dwójka PiS-iewiczów wychodzi z Nowogrodzkiej ze spotkania w siedzibie PiS, a spółeczka zakładana jest w siedzibie zaufanej Kancelarii Jarosława Kaczyńskiego dowodzi to tylko jednego, że stał za tym Jarosław Kaczyński, on o wszystkim był informowany.

Pan próbuje się dowiedzieć jak wyglądała współpraca firmy Solvere z Telewizją Publiczną, Telewizją Polską. Dlaczego pan nie może żadnych informacji od prezesa Jacka Kurskiego wydobyć? Co się dzieje?

Dostałem informację od pana ministra Kowalczyka, że Solvere miała podpisane bodajże dwie umowy na obsługę TVP. Pan minister Kowalczyk nie był w stanie odpowiedzieć ile zarobiła, od kiedy, na jakich zasadach, w jakim trybie została wyłoniona do współpracy. Wysłałem pismo do prezesa Kurskiego. Prezes Kurski stwierdził, że jest to tajemnica przedsiębiorstwa. Również analizują to moi prawnicy. Absolutnie takie informacje powinny być ogólnie dostępne. Nie moją winą jest, że ktoś wpadł na biznesowy pomysł przepompowni pieniędzy. Solvere przyssała się do PFN-u, a potem jakimś cudownym sposobem odnalazła się na korytarzach u Jacka Kurskiego. Nie jest to przypadek. Po linii politycznej dostali, najprawdopodobniej, jakąś obsługę. Opinia publiczna powinna się dowiedzieć: za ile?

Panie pośle, a czy pan zajmując się tymi nagrodami nie zaniedbuje swoich obowiązków? Mam tu na myśli pracę w komisji ds. Amber Gold?

Nie zaniedbuje, absolutnie. Ustalenia ostatnich miesięcy są szokujące. Poważne błędy Prokuratury Okręgowej w Gdańsku, prokuratury, której prokuratorzy awansowani są teraz przez pana ministra Ziobrę. Chodzi oczywiście o panią Sygułę, szefowa wydziału nadzoru, awansowana przez Ziobrę na zastępcę prokuratora okręgowego. Szef wydziału przestępczości gospodarczej, który przez pół roku nic w sprawie Amber Gold… szanowni państwo, pan Siemczonek awansowany przez Ziobrę do Prokuratury Krajowej. No i wisienka na tym torcie: dwie panie prokurator-referent od sprawy Amber Gold w ostatnich dwóch latach awansowane do prokuratury regionalnej . Więcej – jedna z nich została szefową wydziału przestępczości gospodarczej w prokuraturze regionalnej w Gdańsku. To są rozliczenia w prokuraturze wprowadzane przez PiS. Awanse za Amber Gold. Gratulacje dla Zbigniewa Ziobry i dla PiS-u.

Ale to chyba Donald Tusk jest najbardziej oczekiwaną osobą, która powinna stanąć przed komisją…

No tak, nazwisko Tuska przewija się, wrzucają cały czas jak do pralki wrzucone jest, by wirowało. Z jednej strony, potem, odpytywanie od końca. Spektakl polityczny, polowanie na człowieka. Akurat ABW podległe Tuskowi zniszczyło tę piramidę finansową przy bierności prokuratorów, którzy teraz awansowani są przez ludzi Ziobry. Taka jest prawda o Amber Gold.

Zmierzamy do końca. Kiedy Tusk stanie przed komisją?

Kiedy Jarosław Kaczyński na to wpadnie.

A nie macie jeszcze terminu? Pani przewodnicząca Wassermann nie określiła kiedy?

Przewodnicząca informuje media. Ostatnio wrzucała informację, bodajże we wrześniu… Nie wiem. Będzie wezwany Tusk, kiedy Jarosław Kaczyński stwierdzi, że to jest potrzebne dla PiS-u. Jeżeli notowania będą lecieć w dół, to nie wykluczam, że nawet za miesiąc Tuska Jarosław Kaczyński wezwie. Przepraszam, pani przewodnicząca wezwie.

A propos mediów: dlaczego pan atakował swego czasu dziennikarza TVP pana Rachonia i próbował przykleić do niego sprawę Amber Gold?

Pan Rachoń zapowiedział pozew, czekam na pozew w tej sprawie.

Kiedy to było?

Oj, półtora roku temu?

Półtora roku temu zapowiedział przeciwko panu pozew…

Czekam cały czas na pozew. 

I tego pozwu nie ma.

Czekam na pozew cały czas. Od półtora roku niezmiennie sprawdzam skrzynkę pełen emocji i napięcia.

A na koniec – nie ma pan takiego wrażenia, że Polacy impregnują się na te nagrody, na te kwestie premii i… Po prostu kolejne informacje przestaną na nich robić wrażenie.

Nie, absolutnie…

Pomyślą: „no tak to jest, tak to funkcjonuje, kolejni doszli do władzy i koryto”.

Polacy zweryfikowali wiarygodność PiS-u, wiarygodność PiS-u jest zerowa w chwili obecnej. To jest ugrupowanie, które jest zupełnie bezideowe, oni nie mają żadnego programu. Jaka to jest partia konserwatywna, propaństwowa, rządy prawa? No gdzie… Szanowni państwo: władza i kasa, to jest program PiS.

 

Jacek Nizinkiewicz: Jacek Nizinkiewicz, #RZECZoPOLITYCE. Moim i państwa gościem jest pan Krzysztof Brejza, poseł PO, członek gabinetu cieni PO, członek komisji Amber Gold. Dzień dobry panie pośle.

Krzysztof Brejza:  Dzień dobry, witam serdecznie

Pozostało 99% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Kup teraz
Polityka
Marek Jakubiak: Najazd na dom Zbigniewa Ziobry. Mieszkanie posła to poseł
Polityka
Jacek Sutryk: Rafał Trzaskowski zwycięzcą debaty w Warszawie. To czołówka samorządowa
Polityka
Czy w Polsce wróci pobór? Kosiniak-Kamysz: Zasadnicza służba wojskowa tylko zawieszona
Polityka
Dlaczego Koła Gospodyń Wiejskich otrzymywały pieniądze z Funduszu Sprawiedliwości?
Polityka
Przeszukanie domu Zbigniewa Ziobry trwało prawie dobę