Sprawa dotyczyła działaczy lewicowej grupy Linkswende, którzy przed ubiegłorocznymi wyborami parlamentarnymi opublikowali nagranie wideo, na którym działacze tego ugrupowania wymieniali powody dla których "pi...ą" Heinza-Christiana Strache, lidera skrajnie prawicowej FPO (Wolnościowa Partia Austrii) i pokazywali prawicowemu politykowi środkowy palec.

Strache pozwał aktywistów, ale w grudniu przegrał pierwszą sprawę przed sądem, a teraz sąd wyższej instancji odrzucił jego apelację. W obu przypadkach sędziowie powoływali się na zasadę wolności słowa.

Prawo do wyrażania "prowokujących i szokujących" opinii na tematy polityczne jest "fundamentalną częścią wolności wyrażania opinii" - orzekł sąd rozpatrujący apelację.

Rzecznik Linkswende komentując wyrok stwierdził, że jest to "zwycięstwo wolności słowa i wolności prasy".

FPO po ubiegłorocznych wyborach weszło do koalicji rządzącej jako mniejszościowy partner OVP (Austriackiej Partii Ludowej). Strache został w rządzie wicekanclerzem.