Środowiska narodowe (ONR, Młodzież Wszechpolska, Ruch Narodowy) zapowiedziały demonstrację pod ambasadą Izraela w Warszawie na 31 stycznia, na godzinę 17. Do demonstracji dojdzie po tym, jak Polska i Izrael skonfliktowały się w związku z nowelizacją ustawy o IPN, która zakłada karę nawet trzech lat więzienia dla osób przypisujących narodowi polskiemu winy za zbrodnie popełniane przez III Rzeszę. Izrael uważa, że w ten sposób Polska będzie chciała ukrywać prawdę o winach Polaków, którzy w czasie wojny wydawali Żydów Niemcom.

Pomysł demonstracji narodowców skrytykował już wcześniej na Twitterze Maciej Wąsik. Teraz poseł Wolnych i Solidarnych również podkreśla, że taka demonstracja wiąże się z zagrożeniami.

– To świetne pole do działania chociażby obcej agentury - mówił dodając, że "ktoś może wpaść na pomysł, żeby np. kilku ludzi poszło i spaliło flagi Izraela".

- Moim zdaniem to jest błąd. Nie robiłbym tej manifestacji – stwierdził Andruszkiewicz.