Były prezydent rozmawiał z gospodarzem programu o napięciu, jakie powstało na linii Polska-Izrael po znowelizowaniu w piątek przez Sejm ustawy o IPN, która zakłada karanie za "przypisywanie narodowi polskiemu odpowiedzialności lub współodpowiedzialności za popełnione przez III Rzeszę Niemiecką zbrodnie nazistowskie".
Zmiany wprowadzone w polskim prawie spowodowały ostre wypowiedzi izraelskich polityków na temat współpracy Polaków z Niemcami podczas Holokaustu.
Aleksander Kwaśniewski stwierdził, że Polska, ofiara wojny, była miejscem, gdzie żyła największe na świecie społeczność żydowska - przed wojna większa niż w Stanach Zjednoczonych.
- I ta społeczność została w Polsce zamordowana przez Niemców. To jest szczególne miejsce, to jest szczególny problem i trzeba tu z wielką wrażliwością do tego podchodzić - mówił były prezydent.
Zauważył, że sytuacja jest trudna, bo wielu potomków ofiar Holokaustu nie zna ogólnej prawdy historycznej. Natomiast z rodzinnych przekazów znają te szczegóły, które ich historii dotyczą bezpośrednio. - Oni wiedzą kto przyszedł, jaki oddział, kto zadenuncjował ich dziadków - mówił Kwaśniewski. - I z punktu widzenia prawnuka, czy wnuka tych ofiar jest strasznie trudno dyskutować w takim bardzo obiektywnym tonie.