Tematem rozmowy był niedawno zakończony dziewiąty Kongres Kobiet, który odbył się w Poznaniu. - Jesteśmy za wolnością, ale to nie znaczy, że wątła kobieta ma dźwigać fortepian po schodach. Nie każdy robi to do czego jest predysponowany, w miarę możliwości. To absurdalne żeby przepisami prawa nakazywać, albo zakazywać wykonywania pewnych rzeczy - mówiła Warakomska. - Kobiety pilotują samoloty, są w wojsku i nie ma właściwie dziedziny, w której nie mogłyby się odnaleźć. Chodzi o to, aby kobiety miały wybór, także swojej ścieżki zawodowej - dodała.

Zdaniem dziennikarki jest regres w tym, aby kobiety mogły same o sobie decydować. - Nad czym ubolewamy, ale Kongres działa od dziewięciu lat, zakończył się niedawno dziewiąty, który po raz pierwszy odbywał się poza Warszawą, bo w Poznaniu - mówiła Warakomska. Dodała, że przyjechało wiele kobiet z zagranicy, nie tylko z Niemiec, ale np. też z Afganistanu.

Podczas Kongresu Kobiet nagrodę otrzymał prezydent Poznania Jacek Jaśkowiak. - Prezydent Poznania został nagrodzony nagrodą różnorodności - mówiła gość programu. Wyjaśniała, że w tej różnorodności nie chodzi tylko o płeć, ale też o ścieżki rowerowe, styl życia, troska o mieszkańców miasta.

Na koniec poruszono wątek dotyczący kobiet w parlamencie, co gwarantuje ustawa kwotowa, dająca każdej płci 35 proc. miejsc na listach wyborczych. - Gdyby zarejestrowała się lista wyborcza partii, do której należałyby same kobiety, to wtedy i tak musiałoby być na niej 35 proc. mężczyzn - mówiła Warakomska. - Obecnie mamy rekordową liczbę posłanek w Sejmie, który wynosi 27 proc. 27 kobiet przypada na 100 mężczyzn.