Do spotkania doszło po serii zgrzytów między rządem a prezydentem. Andrzej Duda najpierw zawetował dwie z trzech ustaw reformujących sądownictwo przygotowanych przez posłów PiS (prezydent przygotowuje własne ustawy w tej kwestii), a potem odmówił podpisania nominacji generalskich przed świętem Wojska Polskiego 15 sierpnia.
W ostatnich dniach w mediach pojawiły się nieoficjalne informacje, że Duda domaga się dymisji szefa MON Antoniego Macierewicza. Pytany o to rzecznik prezydenta Krzysztof Łapiński odpowiedział, że gdyby prezydent miał uwagi co do składu rządu przekazałby je prezesowi PiS Jarosławowi Kaczyńskiemu. Powszechnie odebrano to jako kwestionowanie pozycji premier Beaty Szydło.
Trwająca 2,5 godziny rozmowa Kaczyńskiego i Dudy w Belwederze miała dotyczyć - jak mówiła Mazurek - przede wszystkim reformy wymiaru sprawiedliwości.
- Sam fakt tego, że do tej rozmowy doszło i że cel został osiągnięty, że wspólnie będziemy reformować wymiar sprawiedliwości - mówiła w rozmowie z TVN24 Mazurek.
Rzecznik PiS dodała, że Kaczyński i Duda "domówili się co do przeprowadzenia tych ustaw (reformujących sądownictwo - red.".