Portal PolsatNews.pl napisał, że przed wtorkowym posiedzeniem rządu operator Polsatu zarejestrował, jak minister środowiska Jan Szyszko podszedł do szefa MSWiA i wręczył mu kopertę. "To jest taka... córka leśniczego - powiedział. - A to jest kamera Polsatu - odparł Mariusz Błaszczak, machając w stronę obiektywu" - opisał zdarzenie portal.
- Moja pierwsza refleksja była taka: kto mieczem wojuje, od miecza ginie. Sukces PiS opierał się m.in. na aferze podsłuchowej. Wtedy myślałem, że to się zemści. Takie wydarzenia nas będą czekały. Nie wiem, o co chodziło, ale to dobrze ilustruje problem wizerunkowy. To pokazuje cynizm i zakłamanie tej władzy, straszną śmieszność rządu - powiedział Michał Kamiński.
Mimo wpadek, Prawo i Sprawiedliwość utrzymuje przewagę w sondażach. Platforma Obywatelska osłabła w ostatnich tygodniach. - Skończył się efekt Tuska, zaczął efekt Schetyny. To przywództwo jest słabe. PiS atakując Tuska dodało tlenu PO. Odnowiono konflikt, który od zawsze był dla Prawa i Sprawiedliwości zabójczy - powiedział poseł Unii Europejskich Demokratów.
- Obecny system wyborczy premiuje PiS za jedność. Jarosław Kaczyński brał na pokład, a nie wyrzucał, jak np. Schetyna mnie. Kaczyński przeskoczył sam siebie i wziął na pokład Jacka Kurskiego i Zbigniewa Ziobro. Dzięki temu wygrał - dodał gość programu.
Jak Michał Kamiński ocenia próbę przejęcia przez Andrzeja Dudę inicjatywy politycznej. Przykładem może być zaproponowane referendum. - Trudno mi oceniać Andrzeja Dudę jako polityka. To jest najbardziej przypadkowy prezydent, jakiego do tej pory mieliśmy. Pomysł referendum konstytucyjnego przy okazji wyborów samorządowych jest dla PiS bardzo ryzykowny. W układzie referendalnym nie ma znaczenia, że w opozycji panuje pluralizm. Stąd brak entuzjazmu z ekipie PiS-u - ocenił Kamiński.