31 stycznia mija termin na złożenie PIT-28 przez osoby, które ryczałtowo rozliczają najem. Podatek płaci się od przychodów, które rzeczywiście zostały otrzymane w 2016 r. Jeśli lokator spóźnił się np. z zapłatą za grudzień i uregulował ją w styczniu, to będzie ona przychodem już za 2017 r.
– Stawka 8,5 proc. sprawia, że ryczałt to bardzo korzystna forma opodatkowania. Co istotne, fiskus zgadza się, że przychodem właściciela nie są wnoszone przez lokatora opłaty za np. gaz czy prąd. W poprzednich latach były co do tego spory – mówi prawnik Michał Kwiatkowski.
Co jest przychodem
Przykładowo, jeśli lokator (najemca) płaci właścicielowi (wynajmującemu) 1500 zł miesięcznie, z czego czynsz stanowi 1000 zł, a 500 zł opłaty związane z lokalem (350 zł czynszu do spółdzielni + 150 zł opłat za wodę, energię elektryczną oraz gaz), to właściciel rozlicza 8,5 proc. od 1000 zł. Płaci 85 zł miesięcznie.
Ale uwaga, z umowy powinno wynikać, że to najemca jest zobowiązany do ponoszenia tych opłat. Izba Skarbowa w Warszawie potwierdziła w interpretacji (IPPB1/4511-696/16-3/MT), że opodatkowaniu podlega jedynie ustalona w umowie kwota czynszu, jako wynagrodzenie za oddanie lokalu w używanie. W innych opłatach wynajmujący pełni jedynie funkcję pośrednika między najemcami a administracją budynku i dostawcami usług. Nie ma więc przysporzenia majątkowego i nie płaci PIT.
Na co uważać
– Najwięcej sporów z fiskusem dotyczy tego, czy podatnik może rozliczać ryczałt od najmu kilku mieszkań. Zdarza się, że organy podatkowe kwalifikują to jako działalność gospodarczą, która nie może być opodatkowana 8,5 proc. – mówi Kwiatkowski.