20 maja 2016 r. Sejm przyjął ustawę o inwestycjach w zakresie elektrowni wiatrowych, która jeszcze bardziej skomplikuje rozliczenia podatkowe właścicieli farm wiatrowych. Czy farmy wiatrowe znikną z polskiego krajobrazu? – pytała swojego gościa Anna Wojda, prowadząca czwartkową #RZECZoPRAWIE.
Michał Nielepkowicz, doradca podatkowy:
Jest takie ryzyko. Przepisy mogą skutkować znaczącym podniesieniem podatku od nieruchomości, z 20-30 proc. wartości inwestycji w farmy do nawet 100 proc. Wszystko przez to, że na etapie prac legislacyjnych ustawodawca bardzo chciał objąć prawem budowlanym całość elektrowni wiatrowej, a więc nie tylko same fundamenty i maszty, ale też elementy techniczne. Zabrakło jednak refleksji, jak takie regulacje wpłyną na podatek od nieruchomości.
Ciekawa sprawa: sama ustawa o inwestycjach w zakresie elektrowni wiatrowych nie nowelizuje wprost przepisów o podatku od nieruchomości. Dopiero w przepisach końcowych znajdujemy zastrzeżenie, że od dnia wejścia w życie ustawy do końca 2016 r. podatek od nieruchomości dotyczący elektrowni wiatrowej ustala się i pobiera zgodnie z dotychczasowymi przepisami. To oznacza, że wyższy podatek od farm wiatrowych będzie należny od 2017 r.
W praktyce firmy posiadające farmy wiatrowe będą musiały do końca stycznia roku podatkowego złożyć deklaracje podatkowe , w których muszą określić wartość farmy. To akurat nie powinno być problemem, wartość jest znana, bo właściciele turbin wiedzą, jakie nakłady ponieśli na ich budowę. Pytanie, czy faktycznie będą musieli zapłacić wyższy podatek. Moim zdaniem można znaleźć argumenty, aby nie płacić podatku od 100 proc. wartości nieruchomości.