Jest szansa na zakończenie sporów z fiskusem w sprawie sportowców, którzy zarejestrowali się jako przedsiębiorcy. W czerwcu 2015 r. poszerzony skład Naczelnego Sądu Administracyjnego nie wykluczył możliwości opodatkowania zysków z uprawiania sportu jako działalności gospodarczej w PIT (II FPS 1/15).W najnowszym, precedensowym orzeczeniu sąd kasacyjny potwierdził też możliwość uznania ich za podatników VAT.
Fakturowanie z klubem
Korzystny dla sportowców wyrok w VAT zapadł w sprawie siatkarza. W latach 2008–2009 przychody z profesjonalnego uprawiania sportu (na podstawie kontraktu z klubem) w PIT zaliczał do przychodów z działalności gospodarczej. W VAT traktował się jak podatnik i wystawiał faktury klubowi.
Jego kłopoty zaczęły się w 2013 r. po kontroli skarbówki. Urzędnicy uznali, że zyski z uprawiania sportu siatkarz powinien zaliczać do działalności wykonywanej osobiście, a nie firmy (art. 10 ust. 1 pkt 2 i art.13 pkt 2 ustawy o PIT). W konsekwencji nie jest on też podatnikiem VAT i nie miał prawa wystawiać faktur. Fiskus określił mu słony podatek za wystawienie tzw. pustych faktur z art. 108 ust 1 ustawy o VAT, na 100 tys. zł.
Siatkarz płacić nie chciał. Tłumaczył, że sytuacja sportowca w ujęciu podatkowym jako osoby fizycznej prowadzącej działalność jednoosobowo nie może być inna niż np. lekarza.
Wojewódzki Sąd Administracyjny w Olsztynie oddalił jego skargę. Nadzieję na wygraną dał mu dopiero wyrok NSA. I choć nie rozstrzygnął, czy jest podatnikiem VAT czy nie, wskazał, co o tym zdecyduje. Punktem wyjścia okazała się czerwcowa uchwała NSA.