Chociaż fiskus konsekwentnie twierdzi w interpretacjach, że udostępnienie znaku towarowego daje przychód z praw majątkowych, to sądy coraz częściej kwestionują to stanowisko.
– Ucieszy to zapewne przedsiębiorców, którzy np. przekazują firmę dzieciom, a sami zachowują prawo do znaku towarowego, by czerpać z niego zyski – mówi Agata Malicka, współwłaścicielka biura rachunkowego.
Mniej dla fiskusa
Ostatnio ważne rozstrzygnięcie dla wielu osób, które czerpią zyski z udostępnienia firmom prawa do znaku towarowego, wydał Wojewódzki Sąd Administracyjny w Łodzi (I SA/Łd 657/15). Wynika z niego, że osoba dzierżawiąca znak może wybrać opodatkowanie ryczałtem. Spór dotyczył zakwalifikowania przychodów do właściwego źródła, co z kolei decyduje o wysokości podatku.
Sąd rozpatrywał skargę mężczyzny, który posiada zarejestrowany znak towarowy. Jako wspólnik spółki komandytowej (komandytariusz) chce zawrzeć z nią umowę dzierżawy prawa do znaku. Spółka wypłaci mu czynsz w zamian za oddanie jej prawa do używania znaku i czerpania z tego pożytku. Zaznaczył, że umowa nie będzie zawarta w ramach działalności gospodarczej, gdyż nie prowadzi on samodzielnie takiej działalności. Mężczyzna we wniosku o interpretację zapytał, czy przychód z dzierżawy może rozliczyć ryczałtem według stawki 8,5 proc.
Organ podatkowy stwierdził, że uzyskany czynsz będzie przychodem z praw majątkowych, o którym mowa w art. 10 ust. 1 pkt 7 i art. 18 ustawy o PIT. Podlega więc opodatkowaniu według skali, czyli stawek 18 i 32 proc.