Minister finansów zmienia na korzyść podatników stare interpretacje dotyczące rozliczania wydatków gastronomicznych. Potwierdza, że mają one związek z działalnością i nie są wyłączone z kosztów uzyskania przychodu. Co to daje przedsiębiorcom?
– Firma, której interpretacja została zmieniona z negatywnej na pozytywną, może oczywiście złożyć korektę rozliczenia. Jeśli wskutek zastosowania się do nieprawidłowej wykładni nadpłaciła podatek, powinna wystąpić z wnioskiem o stwierdzenie nadpłaty i jej zwrot – tłumaczy Andrzej Zubik, radca prawny, starszy menedżer w PwC. – Trzeba się jednak zawsze zastanowić, czy gra jest warta świeczki.
Nie rozliczymy reprezentacji
Oto przykład. Spółka poszerzająca profil działalności chciała znaleźć nowych odbiorców. Organizowała spotkania z potencjalnymi kontrahentami, na których jej przedstawiciele prezentowali nową ofertę, negocjowali ceny, omawiali warunki umowy. Odbywały się często w restauracjach. Spółka opłacała rachunki za posiłki i chciała zaliczyć wydatki do kosztów uzyskania przychodów.
Warszawska Izba Skarbowa się na to nie zgodziła. Minister finansów zmienił jednak jej interpretację.
Minister korzystnie
Podkreślił, że kosztem uzyskania przychodów nie są wydatki na reprezentację, czyli działania mające stworzyć dobry wizerunek firmy i wykreować pozytywne relacje z klientami. Do takich wydatków zalicza się zwłaszcza zakupy usług gastronomicznych, żywności oraz napojów (w tym alkoholowych). Jeśli jednak nie wiążą się z reprezentacją, mogą być rozliczone w podatkowych kosztach.