Koszty transportu i utylizacji zepsutych produktów są związane z działalnością gospodarczą. Wolno je odliczyć, jeśli nie przyczyniliśmy się do powstania szkody. Takie są wnioski z interpretacji dyrektora Krajowej Informacji Skarbowej.
Wystąpiła o nią spółka z o.o. zajmująca się przetwarzaniem i konserwowaniem mięsa. Sprzedaje swoje wyroby zarówno w kraju, jak i za granicą. Spółka bada je laboratoryjnie z wymaganą przez przepisy częstotliwością, kontrole przeprowadzają też pracownicy działu jakości. Mimo to zdarza się, że dostarczone do nabywców produkty nie nadają się do spożycia i muszą zostać zutylizowane. Wtedy spółka zostaje obciążona dodatkowymi kosztami – transportu, jeśli ponosił je odbiorca, oraz utylizacji.
Czy te wydatki można zaliczyć do kosztów uzyskania przychodów? Spółka twierdzi, że tak. Nie są to bowiem wyłączone z kosztów kary czy odszkodowania. Przekazywane odbiorcom kwoty to zwrot wydatków, które spółka, zgodnie z zawieranymi umowami, musi ponieść w razie dostarczenia wadliwego towaru.
Fiskus zgodził się z tym stanowiskiem. Przypomniał przede wszystkim ogólne warunki rozliczania wydatków. Są kosztem uzyskania przychodów, jeśli zostały poniesione przez przedsiębiorcę (czyli muszą być pokryte z jego zasobów majątkowych). Powinny być definitywne, nie można ich zwracać przedsiębiorcy w żaden sposób. Trzeba wykazać, że mają związek z działalnością gospodarczą. I wpływ na uzyskanie przychodu (lub zachowanie albo zabezpieczenie jego źródła). Poza tym wydatki trzeba odpowiednio udokumentować i nie mogą być wyłączone z podatkowych kosztów.
Skarbówka przypomniała też art. 16 ust. 1 pkt 22 ustawy o CIT, z którego wynika, że kosztem nie są niektóre kary umowne i odszkodowania, np. z powodu wad dostarczonych towarów. Zwrot wydatków za transport i utylizację nie jest zawarty w tym przepisie. Z opisu sprawy wynika też, że spółka nie przyczyniła się, poprzez niedbalstwo czy niestaranność, do zniszczenia towarów. W związku z tym poniesione przez nią koszty można odliczyć.