Według ogłoszonego w poniedziałek raportu stosowanie cen transferowych przez międzynarodowe koncerny to jeden z najpoważniejszych powodów wycieku pieniędzy z systemu podatkowego. Eksperci z Centrum Analiz Klubu Jagiellońskiego, porównując dochodowość polskich przedsiębiorstw i wpływy z podatku dochodowego od osób prawnych (CIT), doszli do wniosku, że co najmniej 30 proc. wpływów z tego podatku jest transferowane za granicę. Daje to 10 mld zł rocznie.
W raporcie wspomniano, że podobną skalę strat, czyli 30 proc. wpływów z CIT, notuje budżet USA. Fiskus ma tam jednak o wiele lepsze narzędzia do zwalczania tego procederu.
Jak zauważa Radosław Piekarz, doradca podatkowy i współautor raportu, podstawowy problem tkwi w nieprzygotowaniu administracji skarbowej do skutecznego zwalczania praktyk cen transferowych.
– Urzędnicy mają wiedzę o przepisach podatkowych, ale już mniejszą o transakcjach. Zdarza się, że nie potrafią czytać sprawozdań finansowych – ocenił Piekarz.
Autorzy raportu zauważają, że w urzędach kontroli skarbowej pracuje dziś zaledwie setka specjalistów od cen transferowych. „W chwili obecnej nie istnieje rozsądna polityka planowania kontroli. Odbywają się one na zasadzie chybił trafił" – czytamy w raporcie.