Znowu komplikuje się rozliczanie pracowniczych imprez. Fiskus twierdzi bowiem, że firma musi wyłączyć z podatkowych kosztów wydatki na osoby towarzyszące, które nie są rodziną pracownika. Tak wynika z interpretacji Izby Skarbowej w Katowicach.
– Nie wiem, jak urzędnicy wyobrażają sobie weryfikowanie, kto z kim przychodzi na firmowe imprezy. Czy organizator ma sprawdzać uczestnikom dokumenty? – pyta Magdalena Mucha, doradca podatkowy, dyrektor w kancelarii 8Tax. – Takie podejście fiskusa wprowadza tylko niepotrzebne zamieszanie. A wydawało się, że sprawa rozliczania spotkań integracyjnych jest już rozstrzygnięta – mówi.
Ważny cel spotkania
Skarbówka przez wiele lat kwestionowała wydatki na imprezy w części przypadającej na rodziny pracowników. Księgowi rozdzielali więc koszty, ryzykując spory z urzędami, bo wydatków nie da się idealnie przyporządkować do każdego uczestnika, trzeba je szacować albo liczyć statystycznie.
Dopiero niedawno (pisaliśmy o tym w „Rzeczpospolitej" z 11 maja) fiskus zrozumiał, że cel spotkania – integracja, poprawa atmosfery pracy, zwiększenie motywacji załogi – jest zrealizowany także wówczas, gdy pracownicy przyjdą z rodzinami. Wydatki na taką imprezę mają związek z przychodem pracodawcy, może je więc rozliczyć w podatkowych kosztach.
Związek z przychodem
Firmy inwestujące w integrację niedługo jednak cieszyły się z liberalnego podejścia fiskusa. Mają bowiem nowy kłopot. Udział w imprezie osób towarzyszących (niebędących członkami rodziny pracownika) nie ma żadnego związku z osiąganymi przez firmę przychodami – stwierdziła katowicka Izba Skarbowa w wydanej dwa tygodnie temu interpretacji (nr IBPB-1-3/ 4510-129/15/AW).