– Na pewno na wysokość ekwiwalentu – mówi Marcin Sobieszek. – Nie może być tak, że firma zwraca np. przez rok po 500 zł miesięcznie za używanie tabletu wartego 2 tys. zł. Trzeba też być przygotowanym na to, że fiskus może sprawdzić, czy dany sprzęt jest faktycznie używany na potrzeby firmy. Dobrze mieć dowody, które to potwierdzają, np. służbowe e-maile.
Zwrot kosztów połączeń
Przemysław Bogusz, doradca podatkowy w kancelarii TuboTax, dodaje, że oprócz wypłaty ekwiwalentu pracodawca może też osobno zwracać pracownikom wydatki na połączenie z internetem albo rozmowy telefoniczne. Takie kwoty nie są zwolnione z podatku na podstawie art. 21 ust. 1 pkt 13 ustawy o PIT. Nie jest to bowiem ekwiwalent za używanie sprzętu.
– Zwracane kwoty nie powinny być jednak doliczane do przychodów pracownika – mówi Przemysław Bogusz. – Są to bowiem wydatki ponoszone w interesie pracodawcy. Oczywiście jeśli sprzęt jest też wykorzystywany prywatnie, firma powinna zwracać tylko część kosztów abonamentu telefonicznego czy internetowego łącza. Jeśli odda całość, część tej kwoty będzie stanowić przychód pracownika – podsumowuje Przemysław Bogusz.
Opinia:
Tomasz Napierała, doradca podatkowy, partner w kancelarii ABC TAX
Pracodawca ma obowiązek zapewnić pracownikowi warunki wykonywania pracy. Jeśli tego nie zrobi, powinien zrekompensować mu poniesione wydatki. Właśnie temu służy ekwiwalent za używanie w pracy własnego sprzętu. Powinien odpowiadać wartości wykorzystywanej na cele służbowe rzeczy. Najbezpieczniej odnieść się do ceny brutto (razem z VAT). Oczywiście jeśli sprzęt jest też wykorzystywany prywatnie, ekwiwalent powinien być odpowiednio zmniejszony. Warto też pamiętać, że fiskus nie zgadza się na zwolnienie z PIT ekwiwalentu za samochód. Twierdzi, że auto nie jest sprzętem, narzędziem ani materiałem (o których mówi art. 21 ust. 1 pkt 13 ustawy o PIT). Moim zdaniem bezpodstawnie, gdyż powinno być ono tak samo traktowane jak telefon czy tablet.