Na to rozstrzygnięcie czekało pewnie wiele firm, które wciąż są w sporze z fiskusem o podatkowe konsekwencje cesji leasingu. Fiskus się upierał, że przed 1 stycznia 2013 r. zmiana stron umowy wymagała ponownej oceny, czy taki kontrakt spełnia warunki uznania go na gruncie prawa podatkowego za leasing. Co w wielu przypadkach, ze względu na okres trwania umowy, pozbawiało leasingobiorców prawa do rozliczenia w koszty rat leasingu. Na szczęście w poniedziałek siedmioosobowy skład Naczelnego Sądu Administracyjnego nie potwierdził stanowiska skarbówki.
Uchwała została podjęta na tle konkretnej sprawy. We wniosku o interpretację spółka wyjaśniła, że prowadzi działalność w postaci usług leasingu samochodów. Planuje je rozszerzyć poprzez nabycie od innej spółki świadczącej usługi leasingu pojazdów mechanicznych, stanowiących jej własność, które już znajdują się w leasingu.
W konsekwencji następowałaby zmiana podmiotu finansującego na różnym etapie trwania poszczególnych umów. Spółka podkreśliła jednak, że cesja poza zmianą podmiotu finansującego nie zakłada żadnych zmian w treści umów leasingu, a w szczególności zmian podmiotowych po stronie korzystającego.
Sama uważała, że zmiana po stronie leasingodawcy nie wpływa na prawa ani na obowiązki z tej umowy, ani na jej podatkową kwalifikację w świetle art. 17b ust. 1 ustawy o CIT. Fiskus był przeciwnego zdania.
Spółka zaskarżyła interpretację, ale sąd pierwszej instancji nie przyznał jej racji. Gdy sprawa trafiła na wokandę NSA, okazało się, że orzecznictwo w sprawach skutków cesji przy leasingu jest rozbieżne. W tej sytuacji skład orzekający uznał za stosowne rozstrzygnięcie tych wątpliwości przez poszerzony skład. Uchwała okazała się korzystna dla podatników. Sąd stwierdził, że w stanie prawnym przed 1 stycznia 2013 r. zmiana leasingodawcy poprzez zbycie i nabycie przez inny podmiot przedmiotu trwającej umowy leasingu nie uzasadniała przeprowadzania – tylko z tego powodu – weryfikacji na podstawie art. 17a pkt 1 i 2 oraz art. 17b ust. 1 ustawy o CIT.