Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie przyznał rację fiskusowi w kwestii rozliczenia cudzoziemca.
Sprawa dotyczyła zaskarżonej do sądu interpretacji podatkowej. Z pytaniem zwróciła się polska spółka, która chce zatrudnić obywatela Ukrainy na umowę-zlecenie. Opisała cztery warianty w zależności od tego, czy pobyt pracownika w Polsce przekroczy 183 dni w roku oraz czy przedstawi certyfikat rezydencji (potwierdzający miejsce zamieszkania dla celów podatkowych na terytorium Ukrainy).
Spółka chciała ustalić, czy od wypłacanego mu wynagrodzenia powinna pobrać zaliczki na PIT, a jeśli tak, to w jakiej wysokości. Jej zdaniem, jeśli cudzoziemiec nie przedstawi certyfikatu rezydencji i jest opodatkowany w Polsce, PIT od zaliczek wynosi 18 proc.
Izba skarbowa uznała to stanowisko za nieprawidłowe. Jeśli obywatel Ukrainy nie przedstawi certyfikatu oraz nie posiada w Polsce centrum interesów osobistych lub gospodarczych, to spółka od momentu pierwszej wypłaty powinna pobierać 20 proc. PIT. Nie wystarczy, że podatnik zadeklaruje, że jego pobyt w Polsce będzie trwał ponad 183 dni.
Dopiero po przekroczeniu tego okresu spółka może stosować stawkę 18 proc. i skorygować wstecz stawkę od pobranych wcześniej zaliczek.