Przepisy regulujące przeciwdziałanie unikaniu opodatkowania obowiązują już od przeszło pół roku (od 15 lipca 2016 r.). W tak krótkim okresie nie pojawiło się oczywiście zbyt wiele spraw z tego zakresu. Analiza nielicznych i znanym mi przypadków wskazuje niestety na tendencję administracji podatkowej do nadużywania klauzuli unikania opodatkowania. Urzędnicy dopatrują się u podatnika złych intencji tam, gdzie w grę wchodzi zwykła racjonalność biznesowego postępowania. Oczywiście nikogo to szczególnie nie dziwi, należało się tego spodziewać. Minie jeszcze co najmniej pół roku zanim pojawią się pierwsze orzeczenia sądów administracyjnych w przedmiotowej kwestii i co najmniej 1,5 roku zanim będzie można mówić o linii lub liniach orzeczniczych. Dopiero wówczas zacznie się kształtować względnie stały sposób faktycznego stosowania klauzuli w praktyce prawa podatkowego w Polsce. Zanim to jednak nastąpi, warto zastanowić się, w jaki sposób rozsądnie planować swoje interesy, tak aby nie wystawiać się na nadmierne ryzyko zastosowania klauzuli, z jednej strony, ale też nie pozwolić się zastraszyć i nie postępować w myśl zasady „trzeba robić tak, aby fiskus otrzymał jak najwięcej".
Punktem wyjścia są oczywiście przepisy, gdyż to na nich bazują sądy i do nich odwołują się zarówno podatnicy, jak i administracja podatkowa. Kwestia unikania opodatkowania uregulowana została w Dziale IIIa ordynacji podatkowej. Kluczową regułę zapisano następująco „Czynność dokonana przede wszystkim w celu osiągnięcia korzyści podatkowej, sprzecznej w danych okolicznościach z przedmiotem i celem przepisu ustawy podatkowej, nie skutkuje osiągnięciem korzyści podatkowej, jeżeli sposób działania był sztuczny (unikanie opodatkowania)".
Aby w ogóle mówić o unikaniu opodatkowania, muszą więc zostać łącznie spełnione trzy poniższe warunki.
1) Osiągnięcie korzyści podatkowej jest głównym motywem działania podatnika.
2) Korzyść podatkowa stoi w sprzeczności z przedmiotem i celem ustawy podatkowej.