Minister finansów seryjnie zmienia niekorzystne dla firm interpretacje izb skarbowych w sprawie firmowych samochodów. Potwierdza, że po wykupie z leasingu można je sprzedać bez podatku. Wystarczy zaczekać z transakcją pół roku.
To dobra wiadomość dla przedsiębiorców licznie korzystających z leasingowanych aut.
– Z zebranych przez nas danych 28 firm leasingowych wynika, że w 2015 r. w ramach umów leasingu sfinansowano ponad 153 tys. samochodów osobowych i ok. 42 tys. ciężarowych – mówi Andrzej Sugajski, dyrektor generalny w Związku Polskiego Leasingu. – Od kilku lat obserwujemy tendencję wzrostową – dodaje dyrektor Sugajski.
Przedsiębiorców kuszą podatkowe korzyści, przykładowo: możliwość szybszego naliczania kosztów uzyskania przychodów czy brak ograniczeń przy rozliczaniu wydatków na luksusowe auta. Niewątpliwie ucieszy ich też zmiana stanowiska fiskusa w sprawie skutków sprzedaży pojazdu.
Był związek z działalnością
Przez lata skarbówka uważała, że przedsiębiorca, który wykupi auto po leasingu i przeznaczy je na prywatne potrzeby, i tak musi rozliczyć jego sprzedaż w firmie. Auto było bowiem składnikiem majątku związanego z działalnością gospodarczą. Żeby uniknąć tego obowiązku, musiałby czekać ze sprzedażą aż sześć lat (liczone od pierwszego dnia miesiąca następującego po miesiącu wycofania samochodu z firmy).