PIT: sprzedaż samochodu przedsiębiorcy bez podatku

Przedsiębiorca nie musi wykazywać przychodu przy zbyciu auta, nawet jeśli rozliczał paliwo w kosztach działalności.

Publikacja: 02.02.2018 07:17

PIT: sprzedaż samochodu przedsiębiorcy bez podatku

Foto: 123RF

Skarbówka rezygnuje z opodatkowania prywatno-firmowych samochodów. Chodzi o auta, które nie zostały wprowadzone do ewidencji środków trwałych przedsiębiorstwa i są rozliczane tzw. kilometrówką, wyliczaną na podstawie ewidencji przebiegu pojazdu. Szef Krajowej Administracji Skarbowej zmienia wcześniejsze, niekorzystne dla przedsiębiorców interpretacje, potwierdzając, że kwota uzyskana ze sprzedaży takiego samochodu nie jest przychodem z działalności gospodarczej.

Spójrzmy na sprawę właścicielki firmy, która wykorzystywała na jej potrzeby samochód osobowy. Nie wprowadziła go do ewidencji środków trwałych, ale rozliczała w podatkowych kosztach wydatki na eksploatację, np. paliwo czy naprawy.

Zamierza sprzedać auto i zapytała fiskusa, jak rozliczyć przychód. Czy w firmie, czy poza nią?

Jaka jest różnica? W pierwszym wariancie należy wykazać przychód z działalności gospodarczej (chyba że wycofaliśmy samochód z firmy i odczekaliśmy sześć lat). I czasami trzeba będzie zapłacić podatek. Inaczej jest, jeśli transakcję rozliczamy poza firmą. Wystarczy, że od nabycia auta do sprzedaży minie pół roku – wtedy przychód w ogóle nie powstaje.

Fiskus zmienia zdanie

Co na to skarbówka? Początkowo uznała, że przychód ze sprzedaży auta należy rozliczyć w działalności gospodarczej. Powołała się na zmieniony 1 stycznia 2015 r. przepis (art. 14 ust. 2 pkt 1 ustawy o PIT), z którego wynika, że firmowy przychód należy wykazać także przy sprzedaży rzeczy, które nie zostały wprowadzone, pomimo takiego obowiązku, do ewidencji środków trwałych.

Po 15 miesiącach fiskus zmienił stanowisko. Z poprawionej interpretacji wynika, że samochód rozliczany na podstawie ewidencji przebiegu pojazdu nie stanowi majątku przedsiębiorstwa. Jego sprzedaż nie spowoduje więc powstania przychodu z działalności gospodarczej (interpretacja nr DPP7.8220.64.2017.CRS).

– Skarbówka słusznie uznała, że jeśli dana rzecz jest tylko sporadycznie, okazjonalnie wykorzystywana w firmie, to nie musi być wprowadzana do ewidencji środków trwałych. W konsekwencji przy jej sprzedaży nie trzeba wykazywać przychodu z działalności gospodarczej – mówi Mikołaj Jabłoński, radca prawny i doradca podatkowy w ABC Tax. – Oznacza to, że możemy przez kilka lat rozliczać wydatki na eksploatację samochodu w kosztach uzyskania przychodów i mimo to nie płacić podatku przy jego sprzedaży.

Pięć lat amortyzacji

Mikołaj Jabłoński przypomina, że przedsiębiorca, który zdecyduje się wprowadzić auto do ewidencji środków trwałych, może zaliczyć do podatkowych kosztów wydatki na jego nabycie. Zrobi to poprzez amortyzację, która trwa pięć lat. Musi jednak liczyć się z tym, że zapłaci podatek od dochodu z jego sprzedaży. Nie ma tego obowiązku dopiero po sześciu latach od wycofania auta z firmy.

Pamiętajmy też, że jeśli przedsiębiorca chce zaliczać do kosztów wydatki na eksploatację samochodu osobowego, który nie jest środkiem trwałym w jego firmie, musi prowadzić ewidencję przebiegu pojazdu. Zapisuje w niej służbowe trasy. Jeśli ma ewidencję wydatki na używanie samochodu (np. paliwo albo mycie) są kosztem do wysokości limitu. Wylicza się go, mnożąc liczbę przejechanych kilometrów oraz stawkę za jeden kilometr.

Szczegółowa ewidencja

Jakie informacje muszą znaleźć się w ewidencji? Dane osoby, która używa pojazdu, numer rejestracyjny i pojemność silnika, kolejny numer wpisu, data i cel wyjazdu, opis trasy (skąd–dokąd), liczba faktycznie przejechanych kilometrów, stawka za 1 km przebiegu, kwota wynikająca z przemnożenia liczby faktycznie przejechanych kilometrów i stawki za jeden kilometr przebiegu oraz podpis podatnika i jego dane.

masz pytanie, wyślij e-mail do autora: p.wojtasik@rp.pl

Najpierw w leasingu, potem prywatnie

Podatku można też uniknąć przy zbyciu samochodu, który najpierw wykorzystywaliśmy w działalności gospodarczej na podstawie umowy leasingu, a potem wykupiliśmy na potrzeby prywatne. Wystarczy zaczekać ze sprzedażą pół roku (licząc od końca miesiąca, w którym nastąpiło jego nabycie). Chociaż fiskus długo miał w tej sprawie inne zdanie. Przez lata skarbówka uważała, że przedsiębiorca, który wykupi auto po leasingu i przeznaczy je na prywatne potrzeby, i tak musi rozliczyć jego sprzedaż w firmie. Po przegranych w sądach zmieniła stanowisko.

Fiskus zgadza się też z tym, że przedsiębiorca, który przeznaczył leasingowany samochód na potrzeby osobiste, nie musi korygować podatkowych kosztów. Potwierdza, że wykupienie auta nie zmienia faktu, że zapłacone w czasie trwania umowy raty są kosztami uzyskania przychodów.

Skarbówka rezygnuje z opodatkowania prywatno-firmowych samochodów. Chodzi o auta, które nie zostały wprowadzone do ewidencji środków trwałych przedsiębiorstwa i są rozliczane tzw. kilometrówką, wyliczaną na podstawie ewidencji przebiegu pojazdu. Szef Krajowej Administracji Skarbowej zmienia wcześniejsze, niekorzystne dla przedsiębiorców interpretacje, potwierdzając, że kwota uzyskana ze sprzedaży takiego samochodu nie jest przychodem z działalności gospodarczej.

Spójrzmy na sprawę właścicielki firmy, która wykorzystywała na jej potrzeby samochód osobowy. Nie wprowadziła go do ewidencji środków trwałych, ale rozliczała w podatkowych kosztach wydatki na eksploatację, np. paliwo czy naprawy.

Pozostało 86% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Sądy i trybunały
Łukasz Piebiak wraca do sądu. Afera hejterska nadal nierozliczona
Zawody prawnicze
Korneluk uchyla polecenie Święczkowskiego ws. owoców zatrutego drzewa
Konsumenci
UOKiK ukarał dwie znane polskie firmy odzieżowe. "Wełna jedynie na etykiecie"
Zdrowie
Mec. Daniłowicz: Zły stan zdrowia myśliwych nie jest przyczyną wypadków na polowaniach
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Sądy i trybunały
Rośnie lawina skarg kasacyjnych do Naczelnego Sądu Administracyjnego