Naczelny Sąd Administracyjny oddalił skargę kasacyjną przedsiębiorcy, który spierał się o opodatkowanie zysków z obrotu pochodnymi instrumentami finansowymi.
Podatnik prowadził działalność pośrednictwa i sprzedaży płodów rolnych na terenie Polski i Niemiec. Prowadził też hotel. Jego kłopoty zaczęły się, gdy fiskus zakwestionował prawidłowość PIT za 2009 r. jego firmy. Ich zdaniem do przychodów z działalności gospodarczej miał prawo wrzucić zyski ze sprzedaży płodów rolnych i hotelu. Osobno zaś powinien rozliczyć te z tytułu obrotu instrumentami finansowymi. Okazało się bowiem, że podatnik dodatkowo dokonywał operacji na rynku finansowym, m.in. terminowych transakcji walutowych i opcji walutowych. W ocenie fiskusa takie zyski nie są przychodem z działalności, ale z kapitałów pieniężnych.
Podatnik nie zgadzał się z tym stanowiskiem. Tłumaczył, że należności z operacji na rynku finansowym są nierozerwalnie związane z działalnością prowadzoną na terenie Polski i Niemiec. Transakcje służyły zaś zachowaniu i zabezpieczaniu źródła przychodów firmy.
Ta argumentacja nie przekonała Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Szczecinie. Racji skarżącemu nie przyznał też NSA. Przypomniał, że co do zasady na gruncie PIT przychód musi być przyporządkowany do jednego źródła. Traci swój priorytet, gdy daną należność można przyporządkować do innego źródła, w spornym przypadku do kapitałów pieniężnych.
Przy czym NSA nie miał wątpliwości, że opcje walutowe to pochodne instrumenty finansowe, z których zyski zasadniczo zalicza się do przychodów z kapitałów pieniężnych, choć ustawodawca przewidział sytuację, w której takie zyski mogą stanowić przychód z działalności.