Firmy nie muszą już pod koniec roku płacić podwójnej zaliczki na podatek dochodowy. Zaliczka za listopad jest odprowadzana do 20 grudnia, a za grudzień do 20 stycznia. Taka zasada obowiązuje już od czterech lat. Niektórzy jednak ciągle mają problemy z rozliczeniem.
Czy za grudzień mam zapłacić tyle samo co za listopad, bo do 20 stycznia nie dostanę wszystkich dowodów księgowych? – to pytanie z jednego z forów podatkowych.
– Zaliczkę za grudzień wyliczamy na podstawie zaksięgowanych do 20 stycznia dokumentów transakcji z grudnia zeszłego roku – tłumaczy Marcin Sobieszek, doradca podatkowy, partner w kancelarii ATA Finance. – Z reguły będzie więc inna niż listopadowa. Jeśli firma nie ma jeszcze do 20 stycznia wszystkich dokumentów (co często się zdarza, np. przy rozliczaniu rocznych umów), uwzględni je dopiero przy wypełnianiu zeznania za cały rok.
Czy można w ogóle nie płacić zaliczki za grudzień? Tak, jeśli firma do 20 stycznia uwinie się z rozliczeniem rocznym. Z przepisów wynika, że grudniowej zaliczki nie trzeba odprowadzać, jeśli w tym terminie złożymy zeznanie roczne i ostatecznie rozliczymy się z fiskusem. Może to być korzystniejsze – jeśli za grudzień wychodzi zaliczka do zapłaty, a z zeznania rocznego nadpłata do zwrotu. Firmy, które będą musiały po podsumowaniu całego roku dopłacić fiskusowi, nie powinny się natomiast spieszyć ze składaniem zeznania.
Czy złożenie zeznania w terminie do 20 stycznia powoduje, że do tego dnia trzeba też odprowadzić roczny podatek? Skarbówka uważa, że tak, inaczej trzeba uiścić grudniową zaliczkę (np. interpretacja Izby Skarbowej w Warszawie, nr IPPB1/415-453/13-2/ES). Można się jednak spotkać z opiniami, że przedsiębiorca niczym nie ryzykuje, jeśli odprowadzi podatek później, w terminie na złożenie zeznania rocznego (osoby fizyczne do końca kwietnia, prawne do końca marca).