„Afazja polska 2”. Zapomnienie gorsze niż śmierć

Czytając „Afazję polską 2" – zbiór esejów Przemysława Dakowicza, przypomniałem sobie, że komuniści, w odróżnieniu od postkomunistów, cenili historię. Oczywiście, dostrzegali w niej przede wszystkim potencjał propagandowy, a nie dowód swoich zbrodni, z których byliby rozliczani.

Aktualizacja: 24.12.2016 13:36 Publikacja: 24.12.2016 00:01

Przemysław Dakowicz, „Afazja polska 2”, Wydawnictwo Sic!, Warszawa, 2016

Przemysław Dakowicz, „Afazja polska 2”, Wydawnictwo Sic!, Warszawa, 2016

Foto: Rzeczpospolita

Kierownictwo PZPR upatrywało w odwoływaniu się do przeszłości skutecznego narzędzia w sprawowaniu rządu dusz. Wzór można było czerpać z towarzyszy sowieckich, którzy zbiorową pamięć o wielkiej wojnie ojczyźnianej wykorzystali do zbudowania mitu kształtującego świadomość narodową Rosjan.

Polacy to jednak nie Rosjanie, więc tkwiący w historii potencjał propagandowy nie został przez PZPR wykorzystany. Upowszechnianie dziejów w PRL nie tylko podszyte było ordynarnym kłamstwem, w tym rugowaniem z narodowej pamięci bohaterów podziemia antykomunistycznego, ale także przybierało siermiężne formy. W ten sposób komuniści obrzydzili Polakom historię. Oliwy do ognia dolała w III RP część postsolidarnościowych autorytetów, która postanowiła to, co minione, odkreślić grubą kreską.

Kontynuuj czytanie tego artykułu w ramach subskrypcji rp.pl

Na bieżąco o tym, co ważne w kraju i na świecie. Rzetelne informacje, różne perspektywy, komentarze i opinie. Artykuły z Rzeczpospolitej i wydania magazynowego Plus Minus.

Plus Minus
Tomasz P. Terlikowski: Zanim nadeszło Zmartwychwstanie
Plus Minus
Bogaci Żydzi do wymiany
Plus Minus
Robert Kwiatkowski: Lewica zdradziła wyborców i członków partii
Plus Minus
Jan Maciejewski: Moje pierwsze ludobójstwo
Plus Minus
Ona i on. Inne geografie. Inne historie