Kamil chciał też opowiedzieć, jak czuje się w czasach kryzysu uchodźczego i wojny domowej w jego ojczyźnie. Trudno jednak nie spytać, czy taka sytuacja, jak zamachy w Hiszpanii, nie sprawia, że osobę z Syrii bierze się pod lupę.
– Na pewno wielu ludziom podnosi się ciśnienie i wzrasta poziom zachowań ksenofobicznych – mówi muzyk. – Przez chwilę. Osobiście tego nie dostrzegam, ale ludzie żyjący wokół mnie zwracają uwagę, jak się na mnie patrzy. Ja już się przyzwyczaiłem. Kiedyś kolega z zagranicy stwierdził, że muszę być bardzo sławną osobą w Polsce, bo jak weszliśmy do pewnej restauracji – wszyscy mi się długo przyglądali. Wytłumaczyłem mu, że w takim społeczeństwie jak polskie, które jest raczej homogeniczne – mój wygląd mocno rzuca się w oczy.
To jeden ze współczesnych paradoksów: gdy dochodzi do zamachu – ludzie z Bliskiego Wschodu, Arabowie, muzułmanie zastanawiają się, czy nie uderzy rykoszetem w Bogu ducha winnego emigranta.
– Staram się tak nie myśleć i zachować zdrowy rozsądek oraz zimną krew – komentuje Kamil. – Takie wydarzenia, jak to w Barcelonie, we mnie też wzbudzają złość: to moje ukochane miasto. Ale przede wszystkim jestem przeciwny przemocy, terroryzmowi i szerzeniu swoich racji czy poglądów z pomocą siły i terroru, szczególnie wymierzonego w niewinnych ludzi. To najniższa forma agresji. Czuję się Europejczykiem, jestem mieszkańcem Unii Europejskiej i stoję po tej stronie barykady. Zresztą, u siebie też czasami zauważam podniesiony poziom koncentracji, kiedy mijam na ulicy ortodoksyjnych muzułmanów. A jeżeli mnie się to udziela – to tym bardziej rdzennym Europejczykom. A przecież wiele lat spędziłem w krajach arabskich i kultura, nie tylko muzułmańska, ale arabska w ogóle nie jest mi obca. Dlatego rozsądek podpowiada mi, że konotacja Arab – muzułmanin – terrorysta to krzywdzące uproszczenie. Nie każdy Arab jest muzułmaninem i nie każdy muzułmanin terrorystą. Jestem jednak w stanie zrozumieć, że nagonka wynikająca z jednej strony z histerii, z drugiej zaś z realnego zagrożenia – bo zamachy terrorystyczne potwierdzają, że niebezpieczeństwo jest realne – może doprowadzić do nieracjonalnych zachowań całych grup społecznych. A nawet wojny.
Kiedy jednak Kamil leci samolotem, ma wrażenie, że ludzie wokół niego czują się bezpieczni.