Tomasz P. Terlikowski: Operacja Franciszek trwa

Kilka lat temu napisałem książkę „Operacja Franciszek", której głównym celem było pokazanie, jak liberalne i lewicowe ośrodki opiniotwórcze manipulują papieskim przekazem, by dowodzić, że Ojciec Święty jest absolutnym zwolennikiem lewicowej rewolucji obyczajowej i cywilizacyjnej. I od tego czasu, niestety, nic się nie zmieniło, a jeśli nawet, to jedynie na gorsze.

Aktualizacja: 12.08.2017 15:57 Publikacja: 11.08.2017 17:00

Tomasz P. Terlikowski: Operacja Franciszek trwa

Foto: Fotorzepa, Rafał Guz

Najlepszym tego przykładem jest fake news o rzekomym wsparciu, jakiego papież miał udzielić walce o prawo do adopcji dzieci przez pary homoseksualne. Tak, tak. Kilka dni temu przecież media, także katolickie, obiegł news o tym, że papież Franciszek miał rzekomo pogratulować gejowskiej parze, która adoptowała trójkę dzieci i zdecydowała się na ich chrzest. Ojciec Święty miał im także pobłogosławić. „Papież Franciszek życzy Panu szczęścia, przyzywając dla jego rodziny obfitości łask Bożych, abyście stale i wiernie żyli po chrześcijańsku jako dobre dzieci Boże i Kościoła" – napisano w liście z Watykanu do pary gejowskiej. A działacz gejowski Tony Reis, który stał za tymi doniesieniami, z entuzjazmem napisał na Facebooku: „Jestem bardzo szczęśliwy. Teraz mogę już umrzeć spokojny".

I nie ma co ukrywać, że gdyby była to informacja prawdziwa, to byłaby ona – najdelikatniej rzecz ujmując – zadziwiająca i konfundująca. Trudno sobie bowiem wyobrazić, by Kościół katolicki mógł błogosławić parze, która żyje w grzechu ciężkim i krzywdzi dzieci (tak, tak; tak się bowiem składa, że w sporze o adopcję dla par gejowskich wcale nie chodzi o nieistniejące prawa dorosłych – nie ma przecież prawa do posiadania dzieci – ale o prawo dziecka do posiadania ojca i matki i życia w normalnej rodzinie). Byłoby to także sprzeczne z wieloma bardzo konkretnymi wypowiedziami Ojca Świętego w tej kwestii.

Tyle, że ta informacja prawdziwa nie była. Tak się bowiem składa, że odpowiedź, która przyszła do działacza LGBT Tony'ego Reisa i jego partnera, to standardowa odpowiedź, jaką Stolica Apostolska wysyła do każdego, kto prosi Ojca Świętego o błogosławieństwo. – Jest to standardowy język i błogosławieństwo, jakie wysyłane jest do wszystkich ludzi piszących do papieża. Dowody potwierdzają, że sekretarz stanu nie mógł wiedzieć, iż wysyła w imieniu papieża błogosławieństwo do homoseksualnej pary – podaje agencja ACI Prensa, powołując się na Biuro Prasowe Watykanu. „Papież nie mógł wiedzieć, że list trafi do gejowskiej pary, ponieważ został zaadresowany do jednej osoby w odpowiedzi na jej pismo" – uzupełniała pracownica Biura Paloma Garcia Ovejero. Nie jest to zresztą pierwszy taki przypadek. Dwa lata temu identyczny zabieg wykonała para lesbijek, która także szczyciła się wsparciem papieża.

I choć sprawa została wyjaśniona, to niestety niczego to nie zmieni w debacie publicznej. Tak się bowiem składa, że w procesie budowania fałszywego obrazu Franciszka rzeczywistość nie ma znaczenia. News poszedł już w świat, katolicy (i nie tylko) mogli przeczytać na tysiącach stron, że papież pobłogosławił gejowskiej parze, która adoptowała dzieci, że dokonał kolejnego przełomu. I nikomu, poza kilkoma może dziennikarzami, nie będą już przeszkadzały sprostowania, nikt się nimi nie zajmie. Świat został okłamany i tak już na długo pozostanie. A gejowscy działacze mają tego pełną świadomość. I dlatego wypuścili w świat kompletnie nieprawdziwe informacje.

Trzeba mieć świadomość, że ten proces będzie trwał. Lewica i gejowscy lobbyści znaleźli świetny sposób na budowanie wrażenia, że papież jest po ich stronie (choć w kwestii tzw. małżeństw jednopłciowych stanowisko papieża jest absolutnie jednoznaczne), i będą to robić. Wiedzą bowiem, że milion razy powtórzone kłamstwo staje się w myśleniu opinii publicznej prawdą. Dramatycznie to świadczy o ich metodach, ale także uświadamia, jak czujny musi być w tej chwili medialnie obecny katolik, by on także nie dał się wprowadzić w błąd.

PLUS MINUS

Prenumerata sobotniego wydania „Rzeczpospolitej”:

prenumerata.rp.pl/plusminus

tel. 800 12 01 95

Najlepszym tego przykładem jest fake news o rzekomym wsparciu, jakiego papież miał udzielić walce o prawo do adopcji dzieci przez pary homoseksualne. Tak, tak. Kilka dni temu przecież media, także katolickie, obiegł news o tym, że papież Franciszek miał rzekomo pogratulować gejowskiej parze, która adoptowała trójkę dzieci i zdecydowała się na ich chrzest. Ojciec Święty miał im także pobłogosławić. „Papież Franciszek życzy Panu szczęścia, przyzywając dla jego rodziny obfitości łask Bożych, abyście stale i wiernie żyli po chrześcijańsku jako dobre dzieci Boże i Kościoła" – napisano w liście z Watykanu do pary gejowskiej. A działacz gejowski Tony Reis, który stał za tymi doniesieniami, z entuzjazmem napisał na Facebooku: „Jestem bardzo szczęśliwy. Teraz mogę już umrzeć spokojny".

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Kup teraz
Plus Minus
Tomasz P. Terlikowski: Zanim nadeszło Zmartwychwstanie
Plus Minus
Bogaci Żydzi do wymiany
Plus Minus
Robert Kwiatkowski: Lewica zdradziła wyborców i członków partii
Plus Minus
Jan Maciejewski: Moje pierwsze ludobójstwo
Plus Minus
Ona i on. Inne geografie. Inne historie