Tim Robbins: Problemem USA nie jest jeden człowiek

Oczyszczenie atmosfery w Hollywood jest ważne. Ale z drugiej strony trzeba unikać sytuacji, w której ludzie byliby niszczeni zbyt łatwo. Nie można zaakceptować skazywania kogoś na niebyt i infamię wyłącznie na podstawie niesprawdzonych oskarżeń – mówi Barbarze Hollender na festiwalu w Karlowych Warach Tim Robbins, znany hollywoodzki aktor.

Publikacja: 06.07.2018 18:00

Tim Robbins: Problemem USA nie jest jeden człowiek

Foto: AFP

Plus Minus: Prodemokratyczne środowisko hollywoodzkie przy każdej okazji ostro występuje przeciwko Donaldowi Trumpowi. To niemal otwarta wojna. Pan też, odbierając przed kilkoma dniami Kryształowy Glob, nazwał prezydenta Stanów Zjednoczonych „monstrum".

Tim Robbins: Bo jakim trzeba być potworem, żeby wprowadzać politykę „zero tolerancji" i dzieci nielegalnych imigrantów separować od rodziców, umieszczając je w specjalnych ośrodkach? Żerować na nacjonalistycznych i ksenofobicznych i nastrojach? Ale w gruncie rzeczy myślę, że problemem Ameryki nie jest jeden człowiek. Drogę do prezydentury utorowała Trumpowi propaganda uprawiana przez ostatnich 30, 40 lat. I duża w tym zasługa mediów.

Pozostało 95% artykułu

Kontynuuj czytanie tego artykułu w ramach subskrypcji rp.pl

Na bieżąco o tym, co ważne w kraju i na świecie. Rzetelne informacje, różne perspektywy, komentarze i opinie. Artykuły z Rzeczpospolitej i wydania magazynowego Plus Minus.

Plus Minus
Tomasz P. Terlikowski: Zanim nadeszło Zmartwychwstanie
Plus Minus
Bogaci Żydzi do wymiany
Plus Minus
Robert Kwiatkowski: Lewica zdradziła wyborców i członków partii
Plus Minus
Jan Maciejewski: Moje pierwsze ludobójstwo
Plus Minus
Ona i on. Inne geografie. Inne historie