Zdort: Sąd obalił zamach w Smoleńsku

Mogło się zdawać, że sprawa tragedii smoleńskiej przestała już rozpalać namiętności.

Aktualizacja: 25.06.2016 22:01 Publikacja: 25.06.2016 00:01

Zdort: Sąd obalił zamach w Smoleńsku

Foto: Fotorzepa, Waldemar Kompała

Gorący spór zamienił się w polityczne szachy. Przed warszawskim ratuszem stanęła tablica upamiętniająca Lecha Kaczyńskiego, ale prezydent stolicy Hanna Gronkiewicz-Waltz powiedziała, że każe ją zdemontować. W odpowiedzi prezes Jarosław Kaczyński zadeklarował, że postawi dwa inne pomniki: jeden poświęcony bratu, drugi – wszystkim ofiarom katastrofy. Swój ruch wykonali też działacze KOD: rozpoczęli akcję na rzecz postawienia pomnika Władysławowi Bartoszewskiemu.

Zamiast spierać się o pancerną brzozę i opary helu nad lotniskiem w Smoleńsku, dziennikarze zaczęli wypominać politykom wydatki na ekspertów. Minister Antoni Macierewicz powołał nową podkomisję i antyrządowe media miały używanie, okazało się bowiem, że eksperci zarobią od 2 tys. do 8 tys. złotych miesięcznie (przewodniczący). W odpowiedzi na to zaraz przypomniano, że Maciej Lasek – jako szef Państwowej Komisji Badania Wypadków Lotniczych oraz szef zespołu powołanego przez Donalda Tuska – miesięcznie zarabiał podobno w sumie 15 tys. złotych.

I być może wszystkie te banalne przepychanki trwałyby dalej, gdyby nie rewelacje przyniesione w tym tygodniu przez portal gazeta.pl. „Zamach przy użyciu materiałów wybuchowych? Sąd obalił właśnie jedną z hipotez komisji smoleńskiej" – napisali wielkimi literami dziennikarze portalu i dodali mniejszymi: „»Nie ma podstaw, by uznać, że przyczyną katastrofy w Smoleńsku był zamach«. To stwierdzenie z uzasadnienia wyroku".

Można powiedzieć, że na ten wyrok czekała cała Polska. Nareszcie niezależny sąd zbadał wrak tupolewa. W końcu odsłuchał i ocenił nagrania z czarnych skrzynek. Zarządził ekshumacje i stwierdził, jakie substancje można odnaleźć na szczątkach ofiar. Przesłuchał setki świadków i ekspertów. Zgromadził – jak sądzę – dziesiątki tomów akt. Dobrze, że w końcu wiemy to na pewno: w Smoleńsku zamachu nie było...

Jest tylko jedna wątpliwość, skoro „sąd obalił właśnie jedną z hipotez komisji smoleńskiej", to dlaczego „Gazeta Wyborcza" w papierowym wydaniu nie napisała tego wielkimi literami na swojej pierwszej stronie, tylko zadowoliła się uwagą w komentarzu Wojciecha Czuchnowskiego, iż „sąd stwierdził, że w Smoleńsku nie doszło do zamachu"?

Ano dlatego, że to jest po prostu nieprawda. Sąd nie zajmował się weryfikowaniem „teorii zamachowych" i nie stwierdził, że zamachu nie było. Wskazał jedynie – i skazał (na półtora roku więzienia w zawieszeniu na trzy lata) winnego niedopatrzeń przy przygotowywaniu lotu do Smoleńska wiceszefa BOR. Rzucona zaś w uzasadnieniu wyroku publicystyczna opinia sędziego, że „na dzień dzisiejszy" nie ma dowodów na zamach, w sensie faktograficznym i prawnym nie ma jakiejkolwiek wartości.

Nie jestem wielkim fanem teorii, że w Smoleńsku doszło do zamachu. Ale kiedy słyszę, jak jej przeciwnicy wciąż naciągają, kręcą i kłamią, to zaczynam się zastanawiać, co chcą ukryć.

PLUS MINUS

Prenumerata sobotniego wydania „Rzeczpospolitej":

prenumerata.rp.pl/plusminus

tel. 800 12 01 95

Gorący spór zamienił się w polityczne szachy. Przed warszawskim ratuszem stanęła tablica upamiętniająca Lecha Kaczyńskiego, ale prezydent stolicy Hanna Gronkiewicz-Waltz powiedziała, że każe ją zdemontować. W odpowiedzi prezes Jarosław Kaczyński zadeklarował, że postawi dwa inne pomniki: jeden poświęcony bratu, drugi – wszystkim ofiarom katastrofy. Swój ruch wykonali też działacze KOD: rozpoczęli akcję na rzecz postawienia pomnika Władysławowi Bartoszewskiemu.

Zamiast spierać się o pancerną brzozę i opary helu nad lotniskiem w Smoleńsku, dziennikarze zaczęli wypominać politykom wydatki na ekspertów. Minister Antoni Macierewicz powołał nową podkomisję i antyrządowe media miały używanie, okazało się bowiem, że eksperci zarobią od 2 tys. do 8 tys. złotych miesięcznie (przewodniczący). W odpowiedzi na to zaraz przypomniano, że Maciej Lasek – jako szef Państwowej Komisji Badania Wypadków Lotniczych oraz szef zespołu powołanego przez Donalda Tuska – miesięcznie zarabiał podobno w sumie 15 tys. złotych.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Kup teraz
Plus Minus
Tomasz P. Terlikowski: Zanim nadeszło Zmartwychwstanie
Plus Minus
Bogaci Żydzi do wymiany
Plus Minus
Robert Kwiatkowski: Lewica zdradziła wyborców i członków partii
Plus Minus
Jan Maciejewski: Moje pierwsze ludobójstwo
Plus Minus
Ona i on. Inne geografie. Inne historie