Cały świat żyje zapowiedzią spotkania Kim Dzong Un – Donald Trump. Jest to niewyczerpanym źródłem inspiracji dla komików po obu stronach Atlantyku, a nawet tych znad Pacyfiku. Co oni tam ustalą, o to mniejsza, ale wyobraźmy sobie ten pojedynek na stylówy! Po pokazaniu relacji z tego wydarzenia spodziewamy się fali samobójstw wśród fryzjerów.
Wydaje nam się, że jesteśmy o włos od wielkiego odkrycia. Wiemy, kto mógłby stanąć w szranki z Trumpem i Kim Dzong Unem. Nasz kandydat to jedyny człowiek o kwadratowej głowie i jedyny śledczy, który z pewnością już wie, gdzie odbędzie się amerykańsko-koreański szczyt, mimo że miejsca jeszcze nie ustalono. Detektyw Krzysztof Rutkowski.
A tak swoją drogą to widzieliśmy niedawno Trumpa w wiadomościach. Jeszcze bardziej niż zwykle wyglądał na kolorowego. Na czubku tradycyjnie był żółty, za to na twarzy czerwony.
No i teraz się zastanawiamy, jaki tytuł mógłby nosić film o spotkaniu Trumpa z Kim Dzong Unem. „Godzilla kontra Gigant"? „Obcy kontra Predator"? A może „Potwory i spółka"?
A jednak... Niepełnosprawni wstali i wyszli z Sejmu. O spowodowanie tego cudu podejrzewamy Lecha Wałęsę.