Jak filmy o sportowcach obnażają ludzkie słabości

Współczesne kino sportowe to nie tylko uniwersalne historie herosów pokonujących słabości, ale przede wszystkim punkt wyjścia do rozważań na temat klas społecznych, rasy i płci.

Publikacja: 09.03.2018 15:00

Słynny w latach 70. piłkarz Jan Banaś z Górnika Zabrze nigdy nie ukrywał, że czerpał z życia garścia

Słynny w latach 70. piłkarz Jan Banaś z Górnika Zabrze nigdy nie ukrywał, że czerpał z życia garściami. W filmie „Gwiazdy” wcielił się w niego Mateusz Kościukiewicz (w marynarce).

Foto: Robert Jaworski

Ludzie kochali Tonyę lub, mówiąc oględnie, nie byli jej fanami. Trochę jak z Ameryką. Kochasz ją albo nienawidzisz" – mówi trenerka tytułowej bohaterki w filmie „Jestem najlepsza. Ja, Tonya", który właśnie wszedł do kin. Od początku czujemy, że nie będzie to opowieść wyłącznie historyczna. Podobne konotacje budzą słowa padające na początku filmu „Foxcatcher" (2014) z ust aktora Channinga Tatuma wcielającego się w zapaśniczego mistrza olimpijskiego Marka Schultza. „Chcę wam coś powiedzieć o Ameryce i o tym, dlaczego zostałem zapaśnikiem" – mówi na spotkaniu z młodzieżą.

Pozostało 96% artykułu

Kontynuuj czytanie tego artykułu w ramach subskrypcji rp.pl

Na bieżąco o tym, co ważne w kraju i na świecie. Rzetelne informacje, różne perspektywy, komentarze i opinie. Artykuły z Rzeczpospolitej i wydania magazynowego Plus Minus.

Plus Minus
Kobiety i walec historii
Plus Minus
Inwazja chwastów Stalina
Plus Minus
Bogusław Chrabota: Putin skończy źle. Nie mam wątpliwości
Plus Minus
Michał Szułdrzyński: Elon Musk na Wielkanoc
Plus Minus
Piotr Zaremba: Reedukowanie Polaków czas zacząć