W odpowiedzi na światowy kryzys finansowy w latach 2007 – 2009 instytucje unijne przyjęły szeroki wachlarz środków mających na celu zwiększenie stabilności instytucji finansowych i ograniczenie podejmowania przez nie ryzykownych transakcji. Jednym z przejawów tej polityki jest ingerencja w zasady wynagradzania kluczowych osób w bankach i innych instytucjach finansowych, ponieważ zdaniem unijnych decydentów funkcjonująca w nich struktura wynagrodzeń stanowiła jedną z przyczyn kryzysu. Wypłacanie premii znacznie przekraczających wysokość wynagrodzenia zasadniczego zachęcało bowiem do podejmowania nadmiernego ryzyka.
Limit premii
Na tej fali Unia Europejska wdrożyła szereg zasad regulujących kwestie wynagrodzeń osób zatrudnionych w instytucjach finansowych. W sektorze bankowym stosowne zapisy znalazły się w Dyrektywie nr 36/2013 z 26 czerwca 2013 r. (CRD IV), która zastąpiła dyrektywę 2010/76/UE z 24 listopada 2010 r. (CRD III). Z kolei odnośnie spółek zarządzających funduszami inwestycyjnymi i alternatywnymi funduszami inwestycyjnymi stosowne regulacje zostały wprowadzone w ramach Dyrektywy nr 61/2011 z 8 czerwca 2011 r. (AIFMD) oraz Dyrektywy nr 91/2014 z 23 lipca 2014 r. (UCITS V).
Powyższe regulacje wprowadzają przede wszystkim zakaz przekraczania przez zmienne składniki wynagrodzenia poziomu 100 proc. wynagrodzenia zasadniczego. Ten limit może zostać podniesiony za zgodą akcjonariuszy do 200 proc. w szczególnym trybie i w szczególnych okolicznościach.
Ponadto w przypadku, gdy podmiot znajduje się w złej sytuacji finansowej, wysokość premii (także tych już przyznanych, lecz niewypłaconych) może zostać znacznie zredukowana, a w niektórych sytuacjach osoba uprawniona może zostać jej zupełnie pozbawiona.
Znaczna część każdego zmiennego składnika wynagrodzenia (co najmniej 50 proc.) powinna składać się z instrumentów finansowych, np. akcji lub – jak mówi CRD IV – odpowiadające im tytuły własności. Tym samym nowe regulacje znacząco ograniczają możliwość stosowania tzw. akcji fantomowych, szczególnie w instytucjach notowanych na giełdzie. W konsekwencji takie instytucje finansowe będą musiały wdrożyć rzeczywiste programy akcyjne w oparciu o nowoemitowane akcje lub akcje istniejące.