To będzie największe święto futbolu nad Wisłą od czasu Euro 2012. Wiara, że tym razem skończy się nie tylko sukcesem organizacyjnym i młoda drużyna dostarczy nam bardziej pozytywnych emocji niż zespół prowadzony przez Franciszka Smudę, ma solidne podstawy.
Piłkarze Marcina Dorny zapowiadają odważnie, że ich celem jest podium. W mijającym roku nie ponieśli ani jednej porażki, dwa tygodnie temu po golu Dawida Kownackiego pokonali w Tychach Niemców (1:0), którzy przez eliminacje przeszli jak huragan (bez straty punktu i z bilansem bramkowym 35-8). To spotkanie oglądało blisko 12 tys. kibiców (nowy rekord frekwencji na meczu reprezentacji do lat 21), co pokazuje jak duże zainteresowanie towarzyszy przyszłorocznym mistrzostwom.
Na trybunach usiedli też prezes PZPN Zbigniew Boniek i Adam Nawałka. Selekcjoner turniej w Polsce traktuje bardzo poważnie i choć kilka dni wcześniej (10 czerwca) pierwsza reprezentacja zmierzy się w Warszawie z Rumunią w eliminacjach do mundialu w Rosji, zapewne nie będzie robił problemów zawodnikom, którym wiek pozwala jeszcze na grę w młodzieżówce.
Lider Milik
Jednym z liderów zespołu Dorny ma być Arkadiusz Milik (napastnik Napoli, przechodzący rehabilitację po kontuzji kolana, odwiedził kolegów na ostatnim zgrupowaniu w Katowicach). Pomagać mu będą kompani z kadry Nawałki: Piotr Zieliński, Bartosz Kapustka, Karol Linetty i Mariusz Stępiński. Wszyscy poczuli już atmosferę wielkiego turnieju, po Euro we Francji zmienili kluby na lepsze. Napoli, Leicester, Sampdoria i Nantes nie wahały się wydać na nich latem prawie 60 mln euro.
Taka linia ofensywna musi budzić szacunek nawet najgroźniejszych rywali, ale obrona wcale nie wygląda gorzej. Przy nazwiskach Igora Łasickiego i Pawła Dawidowicza widnieją nazwy takich klubów, jak Napoli i VfL Bochum, a Jakub Wrąbel w spotkaniu z Niemcami pokazał, że Bartłomiej Drągowski (Fiorentina) ma w bramce godnego konkurenta.