Robert Lewandowski przekonuje, że decyzja odnośnie do jego gry w meczu z Urugwajem jeszcze nie została podjęta i czy wybiegnie na murawę Stadionu Narodowego w piątek, okaże się dopiero w dniu spotkania. – Zdrowia nie oszukasz. Wiadomo, że jeśli będzie jakiekolwiek ryzyko powiększenia urazu, to oczywiście nie zagram. Nie ma sensu się narażać – mówił kapitan reprezentacji.
Informacje na temat jego zdrowia są sprzeczne. Kontuzji doznał tydzień temu podczas ligowego spotkania Bayernu z RB Lipsk. Najpierw strzelił gola, a kilkadziesiąt sekund później pokazał, że nie da rady dokończyć spotkania. Zmieniony został minutę przed gwizdkiem na przerwę. Tydzień później wrócił do gry, ale znaki zapytania pozostały.
20 meczów
Lewandowski po spotkaniu z RB w rozmowie z niemieckimi mediami mówił, jak bardzo jest zmęczony, jak bardzo potrzebuje odpoczynku i że uraz w tym spotkaniu był sygnałem ostrzegawczym. Nie doszło do zerwania ani nawet naderwania mięśnia, od początku mówiono o kontuzji wynikającej z przemęczenia.
Gwiazdor Bayernu dostał więc wolne w wyjazdowym meczu Ligi Mistrzów z Celtikiem Glasgow, który odbywał się trzy dni po spotkaniu Bundesligi.
Od początku tego sezonu Lewandowski zagrał już w 20 meczach w klubie i w reprezentacji. Tylko trzy razy nie były to występy od pierwszej do ostatniej minuty meczu. W ligowym spotkaniu z Schalke zszedł w 65. minucie, gdy było już 2:0 dla Bayernu i Carlo Ancelotii pozwolił mu odsapnąć, szczególnie że to Polak zdobył pierwszą bramkę meczu.