Ekstraklasa: Rządzą bandyci

W trakcie derbów Krakowa kibice wywiesili haniebny transparent.

Aktualizacja: 13.08.2017 19:38 Publikacja: 13.08.2017 19:24

Hiszpan Carlitos (pierwszy z lewej) zdobył dla Wisły dwa gole, a jeden z nich był fantastyczny.

Hiszpan Carlitos (pierwszy z lewej) zdobył dla Wisły dwa gole, a jeden z nich był fantastyczny.

Foto: PAP, Jacek Bednarczyk

Mecz Wisła – Cracovia to była naprawdę świetna reklama ekstraklasy, szczególnie w drugiej połowie. Szybkie tempo, akcje z obu stron, sytuacje podbramkowe, czerwona kartka i wielki comeback Wisły, która przegrywała u siebie, ale dzięki dwóm bramkom zdobytym w końcówce przez Carlitosa odwróciła losy spotkania.

Szczególnie pierwszy gol był efektowny – nieczęsto takie w naszej lidze się zdarzają. Hiszpan minął trzech obrońców Cracovii, w polu karnym jeszcze zasugerował zamiar oddania strzału, ale tylko przełożył futbolówkę na drugą nogę, zostawiając zawodników gości ogłupiałych, i dopiero uderzył do bramki.

Niestety, patologia z trybun po raz kolejny przyćmiła wszystko, co działo się na murawie stadionu Wisły. Mecze między krakowskimi rywalami od dawna odbywają się w wyjątkowo złej atmosferze. Porachunki grup bandytów, którzy nie wahają się użyć maczet i noży, słynne są na całą Polskę. W tych wojnach chodzi o brudne pieniądze, handel narkotykami, stręczycielstwo i wszystko, czym zorganizowana przestępczość się zajmuje, ale wciąż przedstawiane są one w mediach jako kibicowskie rozliczenia. Dla samych bandytów wygodniej jest pewnie być opisywanym właśnie w takim kontekście.

Nie po raz pierwszy derby Krakowa zmieniły się w zbiorowe fetowanie śmierci. Tym razem na trybunie, gdzie zasiadają najbardziej zagorzali fani, na początku meczu została zaprezentowana oprawa – wizerunek kibica Wisły w pozie w zamyśle pewnie i bojowej, wokół krzyże cmentarne symbolizujące poległych z drugiej strony barykady. A nad tej wątpliwej jakości dziełem wywieszony został napis: „Boże miej litość dla naszych rywali, bo jak widzisz my jej nie mamy".

Oczywiste jest, że takich rozmiarów oprawa – przykrywająca całą trybunę – nie jest na stadion przemycana, wnoszona cichaczem, tylko kibice musieli dostać zgodę i pomoc klubu. To wszystko mniej dziwi, gdy uświadomimy sobie, że Wisła znajduje się w rękach Towarzystwa Sportowego Wisła – czyli faktycznie właśnie kibiców.

Zobaczymy, czy Ekstraklasa SA i PZPN, jak to bywało w przeszłości, i tym razem przymkną oko na haniebną oprawę wiślackiej trybuny. A może tym razem w końcu zostaną wyciągnięte konsekwencje.

Wracając do futbolu: coraz bardziej zagęszcza się sytuacja w Poznaniu. Lech odpadł już z europejskich pucharów, co wziąwszy pod uwagę, ile zainwestowano w nowych zawodników i jak wielkim zaufaniem obdarzono trenera Nenada Bjelicę przy przeprowadzaniu transferów, boleć musi podwójnie. By rozpacz była pełna, w minionym tygodniu Lech pożegnał się też z Pucharem Polski, na najwcześniejszym z możliwych etapów.

Spotkanie ligowe z Zagłębiem Lubin u siebie było dobrą okazją, by odzyskać nieco zaufania kibiców, potwierdzić mocarstwowe ambicje. Tymczasem Kolejorz, chociaż długo prowadził, musiał się zadowolić podziałem punktów.

Jedyną drużyną bez zwycięstwa w ekstraklasie pozostaje Piast Gliwice – sensacyjny wicemistrz Polski sprzed dwóch sezonów. Drużyna Dariusza Wdowczyka miała w tej kolejce małe szanse na przełamanie bessy – przyjechała bowiem do Warszawy na mecz z Legią. Obrońcy tytułu wygrali bez problemów 3:1. ©?

5. KOLEJKA EKSTRAKLASY

Legia Warszawa – Piast Gliwice 3:1 (D. Nagy 17, K. Mączyński 78, Guilherme 79 – M. Papadopoulos 89)

Sandecja Nowy Sącz – Wisła Płock 0:1 (K. Biliński 33)

Lech Poznań – Zagłębie Lubin 1:1 (M. Situm 53 – A. Czerwiński 81)

Wisła Kraków – Cracovia 2:1 (Carlitos 80 i 89 – K. Piątek 26)

Górnik Zabrze – Arka Gdynia 1:1 (R. Wolsztyński 85 – R. Jurado 84)

Korona Kielce – Jagiellonia Białystok zakończył się po zamknięciu wydania

W poniedziałek mecz Pogoń Szczecin – Lechia Gdańsk (18.00, Eurosport 2)

We wtorek mecz Śląsk Wrocław – Bruk-Bet Termalica Nieciecza (15.30, Eurosport)

masz pytanie, wyślij e-mail do autora: piotr.zelazny@rp.pl

Mecz Wisła – Cracovia to była naprawdę świetna reklama ekstraklasy, szczególnie w drugiej połowie. Szybkie tempo, akcje z obu stron, sytuacje podbramkowe, czerwona kartka i wielki comeback Wisły, która przegrywała u siebie, ale dzięki dwóm bramkom zdobytym w końcówce przez Carlitosa odwróciła losy spotkania.

Szczególnie pierwszy gol był efektowny – nieczęsto takie w naszej lidze się zdarzają. Hiszpan minął trzech obrońców Cracovii, w polu karnym jeszcze zasugerował zamiar oddania strzału, ale tylko przełożył futbolówkę na drugą nogę, zostawiając zawodników gości ogłupiałych, i dopiero uderzył do bramki.

Pozostało 83% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Piłka nożna
Miał odejść, a jednak zostaje. Dlaczego Xavi nadal będzie trenerem Barcelony?
Piłka nożna
Polacy chcą zostać w Juventusie. Zieliński dołącza do mistrzów Włoch
Piłka nożna
Zinedine Zidane – poszukiwany, poszukujący
Piłka nożna
Pięciu polskich sędziów pojedzie na Euro 2024. Kto znalazł się na tej liście?
Piłka nożna
Inter Mediolan mistrzem Włoch. To będzie nowy klub Piotra Zielińskiego