Legia - Astana. Magiera: Nie biorę w ogóle pod uwagę, że odpadniemy

- Nie szukałem po porażce tanich wymówek. Sztuczna trawa była jednakowa dla wszystkich - mówi Jacek Magiera, trener Legii Warszawa, komentując porażkę w pierwszym meczu trzeciej rundy eliminacji do Ligi Mistrzów w Astanie. - W ogóle nie biorę tego pod uwagę. Piłkarze też nie - dodaje.

Aktualizacja: 01.08.2017 22:27 Publikacja: 01.08.2017 21:26

Legia - Astana. Magiera: Nie biorę w ogóle pod uwagę, że odpadniemy

Foto: PAP, Bartłomiej Zborowski

Rzeczpospolita: Przed tygodniem, w Astanie, wystawił pan optymalny skład. W środę będzie tak samo, to oczywiste. Ale zakładam, że obydwie jedenastki będą się od siebie różniły.

Jacek Magiera: Tak rzeczywiście będzie, ponieważ w pierwszym meczu popełniliśmy zbyt dużo błędów. Wiemy, co zawiodło, gdzie musimy coś zmienić. Jednak żadnej rewolucji nie przewiduję. W meczowej osiemnastce, w porównaniu z pierwszym meczem, znajdzie się tylko jeden nowy zawodnik.

Dlaczego graliście źle? Co zawiodło?

Nie chcę mówić o szczegółach, bo ma to związek z przygotowaniami do rewanżu. Ale analiza dla kibica jest prosta: za dużo bramek straciliśmy i za mało zdobyliśmy. Przez tydzień przygotowywaliśmy się, żeby tę sytuację odwrócić. Wierzę, że się uda. Nie szukałem po porażce tanich wymówek. Sztuczna trawa była jednakowa dla wszystkich.

Pan jest optymistą w każdej sytuacji?

Tak, i szukam zawodników o podobnych cechach, a nie takich, którzy dołują siebie i innych. Jeśli nie wierzysz w zwycięstwo, to nie masz po co wychodzić na boisko. Legia wierzy. Pracuję tu na tyle długo jako zawodnik i trener, aby wiedzieć, jaką wagę ma dla klubu każdy mecz, a zwłaszcza taki.

Odpadnięcie Legii byłoby katastrofą?

W ogóle nie biorę tego pod uwagę. Piłkarze też nie, a kibice przyjdą nam pomagać, bo również wierzą. Wszyscy mamy świadomość, o co gramy.

Kazachski dziennikarz przytoczył dane statystyczne świadczące o przewadze Astany w pierwszym meczu i zarzucił, że niesprawiedliwie ocenił pan ten wynik, mówiąc, że był za wysoki.

Bo był. 1:2 byłby bardziej sprawiedliwy. Jeśli traci się gola na 1:3 w ostatniej minucie, to trudno się cieszyć. Ale nie mówiłem tego w kategoriach pretensji do kogokolwiek. Oni wykorzystali swoje okazje, ja mogę tylko wyciągnąć wnioski, żeby uniknąć błędów w rewanżu.

O godzinie 17.00, przed treningiem, piłkarze Legii stanęli na środku boiska, trzymając się za ramiona, i stali tak, dopóki nie wybrzmiały warszawskie syreny. Dawno nie widziałem przy Łazienkowskiej równie podniosłej minuty ciszy.

Kiedy grasz i pracujesz w Legii, czujesz się warszawiakiem. Wszyscy wiemy, czym było Powstanie Warszawskie, i my też o nim pamiętamy, jak każdy mieszkaniec stolicy.

rozmawiał Stefan Szczepłek

Rzeczpospolita: Przed tygodniem, w Astanie, wystawił pan optymalny skład. W środę będzie tak samo, to oczywiste. Ale zakładam, że obydwie jedenastki będą się od siebie różniły.

Jacek Magiera: Tak rzeczywiście będzie, ponieważ w pierwszym meczu popełniliśmy zbyt dużo błędów. Wiemy, co zawiodło, gdzie musimy coś zmienić. Jednak żadnej rewolucji nie przewiduję. W meczowej osiemnastce, w porównaniu z pierwszym meczem, znajdzie się tylko jeden nowy zawodnik.

Pozostało 80% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Piłka nożna
Zinedine Zidane – poszukiwany, poszukujący
Piłka nożna
Pięciu polskich sędziów pojedzie na Euro 2024. Kto znalazł się na tej liście?
Piłka nożna
Inter Mediolan mistrzem Włoch. To będzie nowy klub Piotra Zielińskiego
Piłka nożna
Barcelona i Robert Lewandowski muszą już myśleć o przyszłości
Piłka nożna
Ekstraklasa. Lechia Gdańsk i Arka Gdynia blisko powrotu do elity