Ekstraklasa: Śląska Hiszpania

Igor Angulo poprowadził Górnika Zabrze do kolejnego zwycięstwa.

Publikacja: 30.07.2017 20:24

Igor Angulo z Górnika Zabrze (z prawej)

Igor Angulo z Górnika Zabrze (z prawej)

Foto: PAP, Andrzej Grygiel

Po mękach w poprzedniej kolejce kibice w końcu zobaczyli dobry mecz. W Zabrzu Górnik pokonał Wisłę Kraków 3:2 – przy pełnym stadionie, żywiołowym dopingu i akcjach sunących raz na jedną, raz na drugą bramkę.

Górnik w pierwszym meczu po rocznej banicji w I lidze grał przeciwko swojemu największemu, historycznie rzecz ujmując, rywalowi – czyli Legii Warszawa. Imponujące zwycięstwo 3:1 oglądał oczywiście komplet widzów – nieco ponad 22 tys. W tę sobotę na Górny Śląsk przyjechała Wisła Kraków i znów stadion wypełnił się do ostatniego krzesełka.

W Zabrzu nowy obiekt ma na tę chwilę tylko trzy wyremontowane i nowoczesne trybuny – jedna wciąż jest ze starego stadionu. Obecnie właściciel klubu – czyli miasto – nie ma pieniędzy, by budowę zakończyć. W tej chwili stadion może pomieścić 22 708 osób i tyle wynosi średnia na dwóch meczach po powrocie do ekstraklasy. Można chyba jednak założyć, że gdyby na obiekt mogło wejść i ponad 30 tys. widzów, także byłby pełen. Szczególnie że na początku sezonu Górnik prezentuje naprawdę dobry futbol.

Podopieczni Marcina Brosza pokonali Wisłę 3:2, a bohaterem znów był hiszpański napastnik z Zabrza – Igor Angulo. Bask strzelił dwie bramki przeciwko Legii, jedną w przegranym 1:2 wyjazdowym spotkaniu z Jagiellonią i teraz... no właśnie, ile?

Specjalistyczna internetowa 90minut.pl, będąca dla wielu wyrocznią, zaliczyła Angulo dwa gole przeciwko Wiśle. Podobnie jak specjaliści od statystyk ekstraklasy, portal Ekstrastats.pl. Sędzia Szymon Marciniak jednak zapisał w protokole, że Hiszpan zdobył hat-tricka.

Kontrowersje dotyczą drugiej bramki, gdy Angulo uderzył po rzucie rożnym piłkę głową, ta jeszcze otarła się o hiszpańskiego środkowego obrońcę Wisły Ivana Gonzaleza, czym zmyliła hiszpańskiego (a jakże) bramkarza Białej Gwiazdy i wpadła do siatki.

Co do pozostałych dwóch bramek Angulo żadnych wątpliwości już nie ma. Hiszpan dwa razy w pełnym biegu przemierzył lewą nogą i po trzech kolejkach jest liderem strzelców oraz piłkarzem w najlepszej formie w ekstraklasie. Wysoką dyspozycję utrzymuje zresztą od dłuższego czasu. 33-letni Angulo w zeszłym sezonie zdobył 17 goli i został królem strzelców I ligi. W dużej mierze dzięki fantastycznej końcówce w dziewięciu ostatnich meczach (łącznie już z tymi trzema w ekstraklasie) strzelił 14 goli.

Górnik nie opiera się jednak wyłącznie na zagranicznym zaciągu. Bohaterem trybun jest bramkarz Tomasz Loska, młodziutki Ślązak (21 lat), który urodził się i wychował w miejscowości położonej 8 km od stadionu w Zabrzu. Jego ojciec Eugeniusz jest liderem i wokalistą popularnego na Śląsku zespołu muzycznego B.A.R., który gra miejscowe szlagiery. Oczywiście w gwarze. I chociaż Tomasz jest w Górniku od dziecka, to zdążył już być wypożyczony do siedmiu różnych klubów w okolicy. W pewnym momencie chciał nawet rzucić piłkę i zacząć pracować pod ziemią jako górnik, ale na szczęście wybili mu to z głowy koledzy z drużyny. Loska w meczu z Górnikiem miał nieco szczęścia, bo piłkarze Wisły dwukrotnie trafiali w słupek.

Legię czeka w środę najważniejszy mecz w sezonie i zawodnicy Jacka Magiery będą musieli zagrać zdecydowanie lepiej niż w sobotnie popołudnie przeciwko beniaminkowi z Nowego Sącza.

Sandecja była niewygodnym przeciwnikiem, bo na stadionie przy Łazienkowskiej pojawiła się wyłącznie z myślą o obronie i nastawiła się na wywiezienie bezbramkowego remisu. Jeszcze bardziej zwarła szyki, gdy już w 20. minucie czerwoną kartkę dostał Grzegorz Baran. Dopiero 19 minut przed końcem udało się przełamać defensywę gości, a strzelcem gola z dystansu został Kasper Hamalainen. W doliczonym czasie gry wynik na 2:0 ustalił Michał Kucharczyk.

Po mękach w poprzedniej kolejce kibice w końcu zobaczyli dobry mecz. W Zabrzu Górnik pokonał Wisłę Kraków 3:2 – przy pełnym stadionie, żywiołowym dopingu i akcjach sunących raz na jedną, raz na drugą bramkę.

Górnik w pierwszym meczu po rocznej banicji w I lidze grał przeciwko swojemu największemu, historycznie rzecz ujmując, rywalowi – czyli Legii Warszawa. Imponujące zwycięstwo 3:1 oglądał oczywiście komplet widzów – nieco ponad 22 tys. W tę sobotę na Górny Śląsk przyjechała Wisła Kraków i znów stadion wypełnił się do ostatniego krzesełka.

Pozostało 84% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Kup teraz
Piłka nożna
Piłkarskie klasyki w Wielkanoc: City-Arsenal, Bayern-Borussia i OM-PSG
Piłka nożna
Gruzja jedzie na Euro 2024. Ten awans to nie przypadek
PIŁKA NOŻNA
Michał Probierz dla „Rzeczpospolitej”. Jak reprezentacja Polski zagra na Euro 2024
Piłka nożna
Bilety na mecze Polski na Euro 2024 szybko wyprzedane. Kibice rozczarowani
Piłka nożna
Manchester City kupił "najbardziej ekscytującego 14-letniego piłkarza na świecie"