Trenčín – słowacka hurtownia talentów

W środę Legia zagra w Żylinie w trzeciej rundzie eliminacji z mistrzem Słowacji – AS Trenčín.

Aktualizacja: 25.07.2016 20:23 Publikacja: 25.07.2016 19:41

Trenčín – słowacka hurtownia talentów

Tak naprawdę nikt nie wie, jak pisać i wymawiać jego nazwisko. Gdy grał, znany był jako Tscheu La Ling. Kilka lat temu przyznał, że prawidłowy zapis wygląda następująco: Ling Tschen La, ale nigdy nie dbał o to, jak się go nazywa, i przyzwyczaił się, że wszyscy zwracają się do niego Tscheu.

Urodził się w Hadze, w mieszanej rodzinie holendersko-chińskiej, jest wychowankiem Den Haag, ale do reprezentacji Oranje powoływany był jako piłkarz Ajaxu. Trzy mistrzostwa Eredivisie nie zrobiły jednak pod koniec lat 70. w Amsterdamie na nikim wrażenia. Wciąż zbyt żywa była pamięć o triumfach w Europie, gdy wizję Rinusa Michelsa na boisku realizował Johan Cruyff. Gdy więc boski Johan w 1981 roku wrócił do Ajaxu z Barcelony (via USA), to znów on rozdawał karty, a dla La Linga zabrakło miejsca w drużynie.

W 2007 roku sam został właścicielem klubu. Niewielu byłych zawodników decyduje się na taki krok, ale w przypadku Holendra chińskiego pochodzenia jeszcze dziwniejszy był fakt, iż postanowił zainwestować swoje pieniądze w słowacki AS Trenčín, założony w 1992 roku, czyli pięć lat po tym, gdy La Ling zakończył karierę. Natychmiast nawiązując ścisłą współpracę z Ajaxem, zapowiadał, że AS Trenčín nie tylko zdominuje słowacką ligę, ale też rokrocznie pojawiać się będzie w Lidze Mistrzów.

Po tych deklaracjach klub z Trenczyna w pierwszym sezonie pod kierownictwem nowego właściciela z hukiem spadł do drugiej ligi, a te słowa wypominano La Lingowi latami. Dopiero w czerwcu 2015 roklu Trenčín sięgnął po dublet i chociaż do Ligi Mistrzów nie awansował, gdyż w drugiej rundzie na drodze stanęła, tak jak i Legii dwa lata wcześniej, Steaua Bukareszt, to przynajmniej obietnica mistrzostwa została spełniona. W poprzednim sezonie klub Puchar i mistrzostwo Słowacji obronił, więc teraz oczekiwania na Champions League w Trenczynie są zdecydowanie większe.

Mistrz Słowacji jest klubem prowadzącym bardzo rozsądną politykę. Wyszukuje piłkarzy po całym świecie, korzystając z rozległych koneksji właściciela, kupuje tanio i z zyskiem sprzedaje. Nie są to sumy oszałamiające, ale na słowackim rynku robią wrażenie. W styczniu 2015 roku do klubu sprowadzono wychowanka Alkmaar, który nie przebił się w Ajaxie – napastnika Gino van Kessela. Sześć goli w rundzie wiosennej sezonu 2014/2015, 17 trafień w poprzednim sezonie i tytuł króla strzelców zaowocował transferem do Slavii Praga za 1,2 mln euro. 15 goli zdobył młodziutki środkowy pomocnik – 20-letni wychowanek Trenčína Matus Bero – i jego także nie trzymano w klubie na siłę. Oferta 1 mln euro od tureckiego Trabzonsoru okazała się wystarczająco dobra, by ją przyjąć.

Jeszcze wcześniej milion euro zapłacił belgijski Club Brugge za 19-letniego Brazylijczyka Wesleya, a 650 tys. przelał KAA Gent za 20-letniego Nigeryjczyka Mosesa Simona (tyle samo zapłacił Nordsjaelland za Stanislava Lobotkę). Dla klubu takiego jak AS Trenčín, którego roczny budżet oscyluje wokół 2 mln euro, to są poważne pieniądze. Szczególnie że mistrz Słowacji w miejsce sprzedanych młodych zawodników sprowadza następnych – średnia wieku zespołu to nieco ponad 21 lat.

Najważniejszym partnerem jest Ajax, ale mistrz Słowacji ma również kontakty z Nijmegeen, brazylijskim Botafogo czy akademiami piłkarskimi, w których udziały ma La Ling.

Roczny budżet Legii wynosił roku temu mniej więcej 27 mln euro. W zeszłym tygodniu Legia sprzedała jednego z najzdolniejszych Słowaków – Ondreja Dudę – za 5 mln do Herthy Berlin. Ta przepaść finansowa wiele mówi o różnicy w potencjale obu klubów. I jednoznacznie wskazuje faworyta.

Tak naprawdę nikt nie wie, jak pisać i wymawiać jego nazwisko. Gdy grał, znany był jako Tscheu La Ling. Kilka lat temu przyznał, że prawidłowy zapis wygląda następująco: Ling Tschen La, ale nigdy nie dbał o to, jak się go nazywa, i przyzwyczaił się, że wszyscy zwracają się do niego Tscheu.

Urodził się w Hadze, w mieszanej rodzinie holendersko-chińskiej, jest wychowankiem Den Haag, ale do reprezentacji Oranje powoływany był jako piłkarz Ajaxu. Trzy mistrzostwa Eredivisie nie zrobiły jednak pod koniec lat 70. w Amsterdamie na nikim wrażenia. Wciąż zbyt żywa była pamięć o triumfach w Europie, gdy wizję Rinusa Michelsa na boisku realizował Johan Cruyff. Gdy więc boski Johan w 1981 roku wrócił do Ajaxu z Barcelony (via USA), to znów on rozdawał karty, a dla La Linga zabrakło miejsca w drużynie.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Piłka nożna
Pusty tron w Lidze Mistrzów. Dlaczego Manchester City nie obroni tytułu?
Materiał Promocyjny
Wykup samochodu z leasingu – co warto wiedzieć?
Piłka nożna
Liga Mistrzów. Znamy pary półfinałowe i terminy meczów
Piłka nożna
Xabi Alonso - honorowy obywatel Leverkusen
Piłka nożna
Manchester City - Real. Wielkie emocje w grze o półfinał Ligi Mistrzów, zdecydowały karne
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Piłka nożna
Liga Mistrzów. Bayern w półfinale, Arsenal żegna się z rozgrywkami