Próba generalna przed przyszłorocznymi mistrzostwami świata skończyła się klapą. Turniej, który miał być okazją do ocieplenia wizerunku sportowej Rosji, oskarżanej o korupcję i doping, dostarczył jej tylko nowych zmartwień.
Pierwszy cios zadali Meksykanie, wygrywając w sobotę z gospodarzami 2:1 w ostatnim meczu grupowym w Kazaniu i wyrzucając ich z Pucharu Konfederacji.
– Czy obawiam się zwolnienia? Mamy teraz taki trend w dziennikarstwie – powoływanie się na „anonimowe źródła". Proszę przekazać swojemu informatorowi moje pozdrowienia i powiedzieć, że będę dalej pracował z zespołem – mówił na konferencji selekcjoner Rosjan Stanisław Czerczesow. – Oczywiście nie jestem zadowolony z wyników, ale od ubiegłorocznego Euro zrobiliśmy duży postęp i nie zamierzam podawać się do dymisji.
Nie brak głosów, że na zmianę trenera może naciskać sam Władimir Putin. Wiadomo, jak ważnym narzędziem propagandowym dla rosyjskich władz jest mundial.
Tym bardziej teraz, gdy na wizerunku drużyny pojawiła się kolejna rysa. W niedzielę angielska gazeta „Mail on Sunday" napisała, że podczas mistrzostw świata w 2014 roku cała rosyjska kadra miała brać niedozwolone środki. Wstyd tym większy, że Sborna nie wygrała tam ani jednego meczu (remis z Koreą Południową i Algierią oraz porażka z Belgią) i szybko wróciła do domu.