Pęknięty kręgosłup

Kontuzja Kamila Glika to wiadomość fatalna. Glik nie jest artystą futbolu, był na boisku, kiedy Polska w Kopenhadze przegrywała z Danią 0:4. W meczu eliminacyjnym z Kazachstanem przebiegł się po leżącym i cierpiącym przeciwniku, wykazując spryt godny Sergio Ramosa. Ale w reprezentacji jest niezastąpiony.

Publikacja: 05.06.2018 19:08

Pęknięty kręgosłup

Foto: PGE Narodowy/ Darek Golik

Mówimy, że siłą naszej reprezentacyjnej jedenastki jest jej kręgosłup.

Zaczyna się od Łukasza Fabiańskiego lub Wojciecha Szczęsnego, przed nimi jest Glik, dalej, w linii prostej, Grzegorz Krychowiak, a przed nim Robert Lewandowski. No to właśnie wypadł dysk na poziomie L4-L5.

Nie wiem, co zrobi Adam Nawałka. Glik w parze z Michałem Pazdanem rozumieli się bardzo dobrze, między innymi dzięki ich grze na mistrzostwach Europy we Francji Polska nie poniosła ani jednej porażki i straciła w pięciu meczach z dwiema dogrywkami tylko dwie bramki.

Rozbicie tej pary to problem, ponieważ nie ma jednego, konkretnego kandydata na miejsce opuszczone przez pechowego stopera. Tym bardziej że nie chodzi o to, aby było czterech lub trzech w obronie, ale żeby do siebie pasowali.

W całej historii polskiej piłki mieliśmy niewielu środkowych obrońców, którzy kandydują do najlepszej jedenastki wszech czasów. W latach sześćdziesiątych był Stanisław Oślizło z Górnika Zabrze, w siedemdziesiątych Jerzy Gorgoń, też z Górnika. W osiemdziesiątych – Paweł Janas z Legii i Auxerre. I to wszystko. Bywali inni, ale rozgrywali dobre mecze, a nie całe sezony.

Glik jest kimś takim jak Jerzy Gorgoń, którego po meczu na Wembley Anglicy nazwali Wielką Białą Górą. Było w tym trochę złośliwości, nawiązującej do tempa przemieszczania się Gorgonia po boisku. Ale on wyznawał starą zasadę doświadczonych piłkarzy, że lepiej mądrze stać, niż głupio biegać. Stał i czekał. Nie tylko wygrywał pojedynki na ziemi i w powietrzu, ale też swoją posturą i brakiem szacunku nawet dla najbardziej znanych napastników wzbudzał wśród nich strach. Oni dobrze wiedzieli, że przedostanie się pod bramkę Górnika lub reprezentacji środkiem nie tylko jest skazane na niepowodzenie, ale też niesie ryzyko utraty zdrowia.

Gorgoń zazwyczaj trafiał w piłkę, ale zdarzało mu się chybić i wtedy trafiał w nogę.

Słynna odpowiedź Kazimierza Górskiego na pytanie dziennikarza, dlaczego nie wystawia na obronę zawodnika O. brzmiała: wolę pijanego Gorgonia niż trzeźwego O. Nie o to chodziło, że Gorgoń pił, a O. nie, bo jedno i drugie to nieprawda. Raczej o pozycję w drużynie i strach przeciwników.

Parę z Gorgoniem tworzył Mirosław Bulzacki, stoper nieefektowny, ale taki, który trzykrotnie w meczach Polska – Holandia nie dał Johanowi Cruyffowi dobrze kopnąć piłki. A mimo to Górski postanowił, że partnerem Gorgonia na mundialu w Niemczech będzie 20-letni debiutant Władysław Żmuda. To był początek jego wielkiej kariery. Nieszczęście jednych bywa szansą dla innych. Marcin Kamiński i Jan Bednarek czekają.

Mówimy, że siłą naszej reprezentacyjnej jedenastki jest jej kręgosłup.

Zaczyna się od Łukasza Fabiańskiego lub Wojciecha Szczęsnego, przed nimi jest Glik, dalej, w linii prostej, Grzegorz Krychowiak, a przed nim Robert Lewandowski. No to właśnie wypadł dysk na poziomie L4-L5.

Pozostało 89% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Kup teraz
Piłka nożna
Bilety na mecze Polski na Euro 2024 szybko wyprzedane. Kibice rozczarowani
Piłka nożna
Manchester City kupił "najbardziej ekscytującego 14-letniego piłkarza na świecie"
Piłka nożna
Bilety na Euro 2024. Czy są imienne? Co z wysyłką i zwrotem? Jakie ceny dla dzieci?
Piłka nożna
Euro 2024. Jak Luciano Spalletti odbudowuje reprezentację Włoch
Piłka nożna
Nowy termin sprzedaży biletów na mecze Polski na Euro 2024. Jest komunikat PZPN